Dziś zrobiłam pierwszy trening (miał być drugi). W zamian pierwszego byłam z chłopakami na rowerach. Dobre i to.
Po treningu czułam się fajnie, mega zrelaksowana. Nie był ciężki. I fajny jest ten pan-komputer prowadzacy ;). Potem jeszcze trochę pobiegałam z konewkami do tunelu i spowrotem, bo pomidory kilka dni nie widziały wody.
Wniosek z dziś - mam chyba więcej energii na tej diecie i nie ciągnie mnie do słodyczy, a przynajmniej nie jak ostatnimi czasy. Mąż chodzi i szeleści papierkami, co mnie nawet nie rusza :D.
Mniej kupuję jedzenia. To jest niesamowite, ile rzeczy mozna zrobić z produkyów, które się ma w domu i w ogródku.
...
Właśnie przyszła do nas jakaś nawałnica z burzą. Nasz pojemnik na deszczówkę na pewno się przeleje, a nie zdążyłam go jeszcze opróżnić...
Dobrej nocy!
ewelka2013
9 sierpnia 2019, 06:28Powodzenia na dalsze dni😉