.....ano zyje i mam sie calkiem dobrze.....nie liczac drobnych dolegliwosci z nieposlusznym blednikiem....kilka dni chodzilam jak pijana, ale Pan Doktor przepisal tabletki....angelka poslusznie je przyjmuje i jest ok :)))
udalo mi sie zdac test na obywatelstwo brytyjskie wiec zalatwiam juz tylko formalnosci i chyba bede Brytyjka.....wielu znajomych pyta mnie po co????....a ja nie potrafie sensownie odpowiedziec.....taki kaprys chyba....zadna ideologia czy polityka.....poza tym latem nie bylo nic do nauki wiec wymyslilam sobie ten egzamin....ot tak,...zeby sie nie uwsteczniac :P:P:P
...w czasie mojego niepisania mialy tez miejsce zdarzenia, o ktorych az sie boje mowic....zeby nie wywolywac wilka z lasu...wspomne tylko, ze moj Cez wyladowal w szpitalu z podejrzeniem o zawal.....na szczescie okazalo sie, ze to tylko stan "przed".....co nie zmienia faktu, ze spedzilam 24 godziny przy szpitalnym lozku trzymajac Go za reke.....na szczescie angielskie szpitale znacznie roznia sie od tych z polskiej rzeczywistosci i biora pod uwage fakt, ze najblizsi chca byc blisko....dostalam piekny, wielki rozkladany fotel....termos z herbata i kawa ( do wyboru ) ....i moglam sobie siedziec ....i grzebac w internecie ....i ogladac filmy....i grac w gry....:))
...a teraz najwazniejsze.....waga i inne takie.....
tak wiec....waga na dzien dzisiejszy 61 kg.....rozmiar 8!!!!!!
wspomniec nalezy w tym miejscu, ze gdy osiagnelam swoja wage paskowa czyli 59 kg nosilam rozmiar 10-12......teraz wazac wiecej nosze 8....czyli moja rada dla odchudzajacych sie....cwiczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc.....
...na silownie chodze 5 razy w tygodniu....godzina intensywnych cwiczen za kazdym razem....aeroby i ciezary....uwierzcie, ze brak czasu nie jest zadna wymowka....tez tak kiedys twierdzilam....ale ta godzine da sie wykroic z planu dnia....wystarczy troszke organizacji i planowania....a naprawde warto :))))
pozdrawiam wszystkich cieplutko
renianh
20 września 2011, 22:02Co do siłowni i cwiczen całkowicie popieram Twoje zdanie.Myślę ze to nie kwestia kraju ,jestem w Polsce i też kupuję ciuchy w których nie mam gdzie iśc i szpilki ktore stoją w kartonach ,to takie czasy nastały, że ze znajomymi spotykamy się kilka razy w roku.Dobrze ,że jest rodzina.
nanuska6778
20 września 2011, 13:39Dzieki za mily wpis:-) Z ta nostryfikacja - to ja nie wiem, jak bedzie. Na razie wyslalam papiory do Ministerstwa. Tam ROZWAZA. Moze im to zajac rok. I moze sie okazac, ze cos tam musze pozaliczac:-) No, ale COS sie ruszylo:-) Pozdrowionka
Kenzo1976
16 września 2011, 23:37masz cudowną wagę :))) popieraz z tym szpitalem, tutaj jest dużo lepiej niż u nas w kraju, ja na kilka minut po porodzie dostałam kawę i herbatę , dla mnie i mojego Pawła , miłe to było z ich strony :) pozdrawiam :)
calineczkazbajki
16 września 2011, 22:41ja obywatelstwo chce mieć z paru powodów ale najprościej mówiąc wolę mieć 2 pary butów nie jedną :)
KaSia1910
16 września 2011, 22:27ja zaczynak siłownię w poniedziałek:)
nanuska6778
16 września 2011, 21:33Ostatnio, po siedemnastu latach wzielam sie za nostryfikacje dyplomu. to moze teraz wlasnie "nacionalidad"? Mnie by sie przydala - jesli chcialabym pracowac w szkole panstwowej. Ale czy chce? A CZEGO ja chce? Jeszcze nie wiem...:-))) Pozdrowionka
deepgreen
16 września 2011, 19:16Fajnie Cie znow widziec:-)Mysle,ze obywatelstwo,to jakby okreslenie samego siebie.Ja nadal nie wiem czego chce.Mysle,ze stale bariera jest jezyk, a niemiecki jest kosz mar ny!Jak mnie Luby rzuci zmieniam kraj na anglojezyczny:-)Powodzenia i zdrowka dla C.Pozdrawiam:-)