.....jak w temacie....wiem, wiem zadna to nowosc, ale jakos tak popycha do refleksji....coraz czesciej ( nie wiem czy to w wyniku starzenia sie czy tez z jakiegokolwiek innego powodu ) dochodze do wniosku, ze zycie okrylo mnie jakims parasolem ochronnym....z najgorszych sytuacji wychodze bez szwanku...troche jedynie emocje dostaja po dupie, ale mozna z tym zyc....i oczywiscie mozna nauczyc sie radzenia sobie z tym ustrojstwem....
...kolejny rok z glowy....kolejny rok blizej TEGO co nieuniknione.....kiedys bylam cyniczna wobec takich wypowiedzi....teraz sama je produkuje.....ale lubie siebie taka uspokojona i cierpliwa....czasami musze walczyc o palme pierwszenstwa z TAMTA angela....krnabrna, zadziorna, wyzywajaca....ale coraz rzadziej ONA mnie odwiedza....i dobrze......imbryk z herbata juz prawie pusty....zostalo tylko na filizanke dla mnie i dla NIEGO.....nie ma w naszym domu miejsca dla tej zlej dziewczynki :))
Vitaliowo ok.....spalanie dzienne w normie....tzn okolo 1000 kcal....czasami wiecej ....czasami mniej...waga troche jakby po dawce szaleju....ale coz....wagi tak maja.....
....nie mam zadnych postanowien noworocznych....bo jestem spelniona....no moze jedno....KOCHAC :))))
dobranocka wszystkim
MeryP
30 grudnia 2010, 19:55dopada nas mądrość życiowa i reflesja :) Praca nad własnym charakterem nigdy się nie skończy, pozdrawiam!
jolajola1
30 grudnia 2010, 14:26to dla wag własnie maga dawka szaleju . . jeszcze musi munąc kilka dni normalnych, by one wróciły do (nomen-omen) równowagi
alinan1
30 grudnia 2010, 14:03to Ty kiedyś byłaś "złą dziewczynką"? Wiesz....ja też doszłam do wniosku, że najważniejsza w życiu jest miłość. Cudownie jest kochać i być kochaną.... Też Ci tej miłości na nowy rok życzę!!! Ale jak to "nareszcie jesteś"? Toż ja cały czas jestem!!! To Ciebie nie było, tak zapamietale ćwiczysz w tych nowych ubrankach cudnych!!!! No właśnie-a jak zaręczyny? Ufam, że rzekłaś "yes, yes, yes!!!!!!!!!!!!!!!!!".... pa!
Kenzo1976
30 grudnia 2010, 12:39Jestes cudowną osobą :))
fiona.smutna
30 grudnia 2010, 12:06podaj swój cel na ten magiczny pierwszy dzień wiosny:))) a jak po zaręczynach? nic nie piszesz....
haanyz
30 grudnia 2010, 11:40ja wiem co to jest! to sa miesnie. miesnie waza wiecej niz tluszcz! stad ten skok do gory! Ty sie wez i zmierz centymetrem krawieckim. On jest chyba najlepszym wyznacznikiem przy takich chudzinkach jak TY!;-)))
mate1
30 grudnia 2010, 09:48No to koleżanko zrobiłaś sobie refleksję nad życiem tuż przed nowym rokiem. To dobrze czasem trzeba zatrzymać się zastanowić Pozdrawiam
haanyz
30 grudnia 2010, 08:31ty wiesz, ze ostatnio do mnie tez wreszcoie doszlo, ze ja juz polowe swojego zycia przezylam. i jak bym chciala, aby ta druga polowa wygladala????? oczy zrobilam wielkie, bo sobie uswiadomilam, ze to tylko ode mnie zalezy.... cmokam Cie terminatorze!