Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy początek


I znów marzenie o doskonałej sylwetce i płaskim brzuchu okazało się być na tyle silne, że pozwoliło uwierzyć w siebie. Tym razem nie chcę żeby to była "kolejna próba". Tym razem to będzie sukces, bo jeśli bym nie doszła do celu, to życie już nigdy nie będzie mnie cieszyć. Jest ostatni dzwonek i ja zrobię wszystko, żeby wygonić z siebie tego tłustego potwora i żeby pokochać samą siebie.

Nikt we mnie nie wierzy, zapewne przez te wszystkie nieudane próby. Dlatego dodatkową, jeśli nie główną motywacją będzie pokazanie im, że potrafię, że jestem silna i sama decyduję o swoim życiu. Mój wygląd zależy tylko ode mnie, a nie od moich uzależnień. Jedzenie już mną nie rządzi! Słodycze jeszcze próbują, ale duszę to w zarodku wodą i medytacją. Wyobrażam sobie wtedy, że wyglądam ja Angelina Jolie w swoich najlepszych latach (bo teraz jest za chuda), widzę siebie noszącą cudne ciuchy, obcisłe, koronkowe, seksowne, stroje kąpielowe nie są już koszmarem, a ja nie muszę wciągać brzucha idąc po plaży, ani zakładać pareo, kiedy siedzę na piasku.

Zaczęłam od niedzieli, bo wszyscy zaczynają od poniedziałków. Dziś jest trzeci dzień mojego nowego życia. Bo to, co robię nie nazywam dietą. Zmieniam całe życie. Będę ćwiczyć 2 razy w tygodniu aeroby tańcząc i 4 razy w domu ćwiczenia siłowe. Bo prócz zgubienia tłuszczu chcę mieć ładnie wyrzeźbione ciało, jędrne i zadbane.

Ważę 80 kg przy wzroście 174cm. Planuję zrzucić 14 kg. Nie wyznaczam sobie czasu, bo nie mam pojęcia w jakim tempie będę chudła. Myślenie o tym by mnie stresowało, a jeśli będę systematycznie stosować się do założeń i zmienię nawyki, to efekty przyjdą same w swoim czasie. 

Dziś czuję się świetnie. Jestem pełna energii i optymizmu. Pewnie przyjdzie i kryzys, ale jestem na to gotowa. Znam sukinkota i wiem, że potrafi zaprzepaścić wszystko. Nie tym razem mój drogi. Pokonam cię.

Udowodnię wszystkim i sobie, że dam radę, choćbym miała zdechnąć z głodu lub się zatrenować na śmierć :)

  • angelisia69

    angelisia69

    29 czerwca 2016, 02:58

    Fajne masz natawienie i co najwazniejsze-nie spieszysz sie!!Wiadomo ze zmiana nawykow,predzej czy pozniej przyczyni sie do spadku wagi i poprawy sylwtki.Trzymam kciuki za zmiany i za osiagniecie sukcesu!

    • wiedzma2016

      wiedzma2016

      29 czerwca 2016, 07:23

      Dzięki Nieznajoma :) Każde miłe słowo, to ogromne wsparcie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.