kochane ostatnio nie pisałam bo miałam trochę problemów osobistych,pod koniec tygodnia byłam u mojego Skarba(kochany jest:)))byliśmy sobie w kinie na Zmierzchu.polecam ten film jest rewelacyjny:)no i byla pizza tak więc niezbyt diekowo.przygotowuje sie do remontu.dzisiaj zamówiłam dywan do pokoju muszę sie jeszcze za łożkiem i szafą rozejrzec:)a od dzis stawiam na opanowanie:)zjedzone:
-1 kanapka z szynką sałatą i serem
-1 bułka z szynką
-jogurt
-zupa rosuł
Crushinbus
6 lipca 2010, 21:49No tak... stresik nie zbyt pozytywnie wpływa na dietę... ale zawsze można się jakoś pozbierać.
marleninka
6 lipca 2010, 20:29=)) mnie też czeka =)) powodzonka we wszystkim :*****
KingaZnadwaga
6 lipca 2010, 18:41a gdzie plyny..? jakiekolwiek..? jakis soczek, mleko, woda!, woda!, woda!!! w lato to bardzo wane pic plyny.. ;) salata- dobry pomysl :) Pozdrawiam. P.S. za filmem :zmierzch niestety nie przepadam, ale kazdy ma inny gust :) Powodzenia! :)