Zrealizowałam wyzwanie,byłam na urlopie i osiadłam na laurach.(Na szczęście waga leciutko w dół-chyba po codziennych wędrówkach górskich,bo dieta -zero.Obiadek po zejściu ze szlaku i obiadokolacja ok 20.00-no dużo tego było przyznaję) Aktualnie nic od tygodnia,ani jednego treningu... Nawyk został,coś brakuje,ale lenistwo jest chyba głębszym nawykiem i tyle w tym temacie.
Jak już się pognębiłam,to chyba znajdę następne wyzwanie.Widzę,że tylko to(chyba konieczność zmierzenia się z czymś,może udowodnienia sobie czegoś) zmotywuje mnie do pracy...
Aga__
10 sierpnia 2014, 10:13Kochana ja też od tygodnia po powrocie z urlopu nic nie robiłam Pora podjąć się nowego wyzwania :) To co, od poniedziałku startujemy?
wera1234
10 sierpnia 2014, 17:55Wybrałam wyzwanie 1200 min ćwiczeń w miesiącu.Zaczynam od dzisiaj wieczorem. Zapraszam... Trochę obawiam się ,bo piszą,że trzeba ćwiczyć 40 min codziennie (lub odpowiednik)Może nadrobię w inne dni.Z innymi wyzwaniami też tak było,a jednak dało się. No to co.....zaczynamy?
Aga__
10 sierpnia 2014, 21:22No chcę, tylko pojawił mi się problem... będę miała przerwę od czwartku do niedzieli z powodu wyjazdu ... Zresztą ... będę myśleć w trakcie :P
wera1234
10 sierpnia 2014, 21:52Jak poćwiczymy potem po 70 min to nadrobimy:):):)
Aga__
10 sierpnia 2014, 21:56Dobre sobie! 70 minut! Trzeba będzie się pilnować ;P Jakie ćwiczenia wzięłaś pod uwagę?
wera1234
10 sierpnia 2014, 22:06Napisałam-70 min,bo właśnie skończyłam tyle ćwiczyć. Dzisiaj biegałam na bieżni i chyba będzie to moje ulubione ćwiczenie. Da się! Ale sprawdzę, czy da się więcej tzn.dłużej, pewno się da.Oczywiście najpierw minimalna rozgrzewka,a potem dłuższe rozciąganie. Rozciąganie jest ważne,bo jutro nie ruszyłabym nogą. A tak,będzie OK.
iesz4
9 sierpnia 2014, 22:15Jesteś wypoczęta i zrelaksowana,więc baz trudu sprostasz następnemu wyzwaniu.Trzymam kciuki i pozdrawiam:)