Każdy poniedziałek jest takim małym początkiem miesiąca, po obfitym weekendzie należy wrócić na dobre tory, a dwa dni rozpusty puścić w niepamięć. Tylko co jeśli każdy tydzień tak wygląda? Pięć dni prawidłowej, zdrowej diety, a weekend istne szaleństwo? Otóż, wynikiem takiego postępowania jest wciąż rosnąca waga, coraz ciaśniejsze spodnie i coraz częstsza zadyszka przy pokonywaniu kilku schodków wychodząc z metra. Rzucam w przestrzeń pytanie: ile to będzie jeszcze trwać? miesiąc, rok, 10 lat? Im bardziej chcę tym bardziej się poddaje. Ale jutro jest niedziela. Więc chociaż tego dnia nie zmarnuję!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MissPiggi
2 lutego 2014, 15:40Musisz naprawdę tego chcieć by wytrwać, bo jeśli tak naprawdę nie przeszkadza Ci waga, wygląd to Twoje plany na nic będą... Pomyśl czego naprawdę pragniesz i dąż do tego!!! Powodzenia:*