Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początek


Jestem z tych wiecznie odchudzających się, wiecznie "przy sobie". Kiedyś powiedziałam koleżance, że walka z nadwagą to mój największy życiowy problem. Cieszę się, że nie mam większych :) Ale pewnie te z was, które - odkąd sięgnąć pamięcią - albo sobie czegoś odmawiały albo "miały to gdzieś" pewnie wiedzą, że to nie taka prosta sprawa. 

Szczytem moich możliwości był pierwszy rok studiów - 83 kg przy wzroście 1,74 m. Jak się zważyłam i mało nie dostałam zawału to zaczęłam codziennie biegać. Biegałam i biegałam aż wybiegałam 75 kg, po czym stop. Później mimo rozmaitych wysiłków - zmiana dystansu, intensywności biegu - przybyło mi 3kg w ciągu roku. 

Karnet na intensywny aerobik również początkowo wydawał się wybawieniem - cudnie schudłam do 69kg - po czym stop i wskazówka przesuwała się nieubłaganie w kierunku 75kg, które są chyba jakąś wymarzoną wagą dla mojego organizmu (ale nie dla mnie). Fitness 3,4 razy w tygodniu i nic.

Od sierpnia zeszłego roku intensywnie trenuję - codziennie Ewa Chodakowska, Mel B, p90x, bieganie przy ładnej pogodzie - 74, 75 kg to moja codzienność. Niby przy ćwiczeniach tłuszcz zamienia się w mięśnie, a waga rośnie - bla bla bla, trzymałam się tej myśli kurczowo, ale prawda jest taka, że spodnie specjalnie luźniejsze nie są.

No ale już miarka się przebrała jak odstawiłam ćwiczenia na tydzień (choroba), odstawiłam też tabletki antykoncepcyjne, po czym... +4kg. Po tygodniu płakania, leżenia, megazałamki i rwania włosów z głowy umówiłam się z dietetyczką. 

Bo ja już tak nie mogę! No serio! Inni ludzie tak nie mają!

Od pół roku jestem wege, słodycze tylko u znajomych, alkoholu nie piję, jem tylko ciemne pieczywo i same warzywa... Wiem, że marudzę, ale po prostu żal mi siebie ;) 

Dieta ułożona. Zaczynam jutro rano.
  • magdalena_m

    magdalena_m

    22 czerwca 2013, 22:36

    Nigdy tyle nie ćwiczyłam co Ty.. nie miałam zaparcia.. zawsze dopadał mnie dół po kilku dniach intensywnych ćwiczeń tak jak dziś.. i patrze na zdjęcia i widzę jakąś babę która ma jakieś 10 kg do zrzucenia... wiecznie na diecie.. i wiecznie mam siebie dość

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.