Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
napisalam...
26 marca 2008
jednak dalam rade po pracy wskoczylam na silownie i nawet szybko z niej nei ucieklam najpierw bylam 20 min na freestyl'u czy cos takiego pozniej poszlam na 30 min na rowerek tutaj juz byl problem bo dalo troche mi popalic after zaliczylam jeszcze jakies dziwne urzadzonko na nogi i brzuch ....cale 15 min i na koncu znienawidzona przezemnie bierznia ale to tylko 10 min wiec nie bylo tak zle a w dodatku teraz nie chce mi sie spac aaa jutro znow musze wstac przed 6 a ja oczy mam jak monety .... ale wylaczam sie wiec do napisania papapap milusich snow
murphy
27 marca 2008, 12:07No właśnie - grunt to pozytywne nastawienie! Ćwiczenia naprawdę można polubić zwłaszcza jak widać efekty:-) Pozdrawiam.