Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pierwszy dzien mojej "diety"


no to sie zaczelo zawsze problem z tym samy nic nie jem a pozniej mnie dopada... od rana oczywiscie sniadanie nie bylo .... bo wkoncu wstaje sie na ostatna chwile:) no i tak do 15 do konca pracy na jednym red bull'u.  no pozniej oczywiscie lekki obiad zeby nie bylo :) ale jak juz doszla godzina 20 to sie zaczelo :( ta lodowka kusi ... ale cos jdna kanapka wystarczyla... mam nadzieje ze wystarczy juz do konca dzisiejszego dnia... na szczescie jutro bedzie lepiej caly dzien zalatany praca , przerwa, znowy praca, szkola, i znow praca pozniej tylko do lozeczka i spac. Mam nadzieje ze znajde czas na to zeby zjeca co   ale tym razem bede to 4 posilki..obiecuje wam:) bo komu innemu :) pozdrowionka dla wszytkich buziaki:) trzymajcie sie:)
  • wyszokop

    wyszokop

    3 marca 2008, 23:49

    dobrze ze wiesz jakie bledy popelniasz... uwierz mi ze sniadanie daje duzo energii i potem wcale nie chce sie az tak bardzo jesc... a red bulll no moze doda skrzydel ale daleko na nim nie zalecisz:) ps. jest takie przyslowie czy cos w tym stylu: sniadanie zjedz sama, obiadem podziel sie z przyjacielem a kolacje oddaj wrogowi:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.