W sumie jak zawsze bieżnia , chodzenie , chodzenie , chodzenie - ah te pogaduchy ;)
Co próbowałam pobiec , zadyszka , łe ;c
Dobra tam ... jakieś 550 kcal spalone ;)
Na obiad risotto z kotletem mielonym i marchewką + sałata z jogurtem z ziołami .
W lumpowni byłam wczoraj , kolejny sweterek - rękawki inne niż na foto bo 3/4 -szary ;)
kosztował ZETA ;)
Kupiłam też sukienkę , w sumie taka no nawet może być...za ZETA ;d ;)
sheisevil2013
16 grudnia 2013, 20:02dlatego uwielbiam lumpeksy.... :D tam zawsze coś znajdę dla siebie za grosze :D