Witam :)
Dzisiaj nadszedł ten dzień kiedy stanęłam na wagę (miał być jutro, ale jutro mnie nie ma w domu) i wyjęłam centymetr.
Na początku powiem z takich wstępnych informacji, ze ostatni raz się wazyłam i mierzyłam 20 maja, czyli minęło od tego momentu 25 dni.
Teraz zobaczymy czy są efekty (podam tylko wymiary miejsc które uległy zmianie)
-waga 70,2 (-2,2kg)
-ramiona 98,5 (-0,5cm)
-ręka (pod pachą) 35,5 (-36,5)
-biust 95 (-2cm)
-pod biustem 84 (-1cm)
-talia 79 (-1cm)
-brzuch 92 (-1cm)
-biodra 98 (-1cm)
-udo 64,5 (-0,5cm)
Tak to są moje wyniki a teraz przejdźmy do podsumowania, które podzielę na trzy etapy:
1. Co myślę o efektach i czy jestem zadowolona?
2.Co jadłam i ćwiczyłam podczas tych 25 dni
3. Co dalej? Czy wprowadzam coś nowego a może się poddaje?
Szczerze od początku się obawiałam tego, ze moja waga nie ulegnie zmianie a co gorsze będzie większa. Tak sama z centymetrami. Kiedy rano wstałam bałam się tego co zobaczę na wadze ale wiedziałam, ze muszę. Stanęłam na wadze patrze na wynik a tam dwa kilo mniej, radość piękna radość, ze jest jakiś efekt. Pierwsza myśl? Czy to nie woda spadła, więc od razu centymetr i widzę że te centymetry są mniejsze chociaż trochę to jeszcze większa radość..... Z wagi jestem naprawdę zadowolona bo myślę, że te dwa kilo mniej to już zawsze coś. Co do centymetrów to jedyne czego się czepiam to brzuch, liczyłam na więcej ale hmm cóż ciesze się z tego co mam :) Więc ogólnie tak jestem zadowolona z siebie i z tego efektu.
Zacznę od tego, ze nie ćwiczyłam nic a nic, kompletnie zero. A co się zmieniło w moim żywieniu? Na pewno wyeliminowałam cukier jako dodatek do herbaty i wszystkie inne kolorowe napoje, soki itp. Staram się pić więcej wody ale to różnie bywało, Słodkie- to jest mój największy wróg przed zmianą potrafiłam tego jeść naprawdę dużo. Codziennie po kilka razy dziennie słodkie. Teraz przez te 25 dni pojawiało się słodkie raz więcej raz mniej ale nie codziennie. starałam się ograniczyć. Co do posiłków staram się ich jeść 4-5 i przede wszystkim mniejszych, niż wcześniej. Śniadanie na to zwracam dużą uwagę, aby było zdrowe i dawało dużo energii. Do diety wpadły owoce i warzywa, staram się aby było ich dużo. Oczywiście warzyw więcej niż owoców. Pieczywo (jem pszenne) staram się ograniczyć do jedzenia raz dziennie.
Co dalej? Dalej walczę o siebie i o lepszą wersję siebie, następne wazenie 7 lipca. Trochę czasu jest, czy zobaczę 6 z przodu bardzo mnie to zastanawia. Mój cel się nie zmienił dalej 65 kg do końca roku. Ale chce aby w mojej diecie było mniej słodyczy a więcej wody taki cel. Czy będę dietę modyfikować nie wiem zobaczymy w przyszłości. NATOMIAST w moje życie wchodzi jedna wielka zmiana, a cóż to takiego? Hmm to są ćwiczenia, byłam u kardiologa i zezwolił na mały wysiłek. Zaczynając od 5 minut tak codziennie coraz to więcej. Ja wiem, że to nie dużo ale pamiętajcie ze mam problemy z sercem i muszę bardzo uważać.
Życzę Wam miłego dnia i mam nadzieję, ze będzie tak dobry jak mój :) Pozdrawiam
Slim.Girl.In.My.Mind
16 czerwca 2017, 20:32gratuluje!trzymam kciuki :P
Ajcila2106
14 czerwca 2017, 16:02No i o to chodzi:) 2 kg na wodę to za dużo, zdrowszych nawyków nabrałaś, kontrolujesz się, widzisz co trzeba jeszcze poprawić...jesteś na dobrej drodze do realizacji swoich celów:) Brawo Ty!:):):)
Estysia
14 czerwca 2017, 15:20Ok. Ja teź przepraszam za taką może trochę kąśliwą reakcję.. jakoś mam chyba troszkę uczulenie na takie błędy.. Ale rozumiem, że dysortografia to poważny problem.. No i gratuluję spadku wagi! Niech motywacja będzie z Tobą!
Estysia
14 czerwca 2017, 15:11Warzyć to się może śmietana. Ty możesz się co najwyżej ważyć. Ludzie, takie podstawowe błędy gramatyczne...
walkadokonca
14 czerwca 2017, 15:15Przepraszam ale od dziecka mam dysortografie i dlatego te błędy. Ale dziękuję za zwrócenie uwagi i poprawię :)