Cześć wszystkim :)
Dzisiaj jest dzień, w którym zebrało mnie na przemyślenia.
Tak jak w tytule, każdy z nas chce być idealny. I nie mówię tutaj o idealnej figurze, o pięknym, umięśnionym brzuchu. Szczupłych nogach itd. Sama jestem tutaj po to aby zrzucić te zbędne kilogramy i stać się lepsza wersją siebie. To nic złego, że dążymy do tego aby być ładniejszym, aby się podobać innym i móc w końcu założyć to co nam się podoba a nie to co na nas pasuje. Pisząc człowiek idealny, mam na myśli ludzi "perfekcyjnych", takie osoby nie potrafią się przyznać do tego, że mimo diety ktoś zjadł batonika bo przecież on jest idealny i on ostro się trzyma diety. Ktoś wstawia zdjęcia posiłków a między posiłkami je coś innego. Nie mówię że tak robi każdy, bo wiem że dużo z was naprawdę je tylko to co przedstawiają fotografię. Podziwiam Was za to i gratuluję. Każdy z nas jest tylko człowiekiem, każdy z nas popełnia błędy, często nie ma sił by posprzątać dom, ugotować obiad, wyjść na spacer z psem a co dopiero mówimy o tym, że mamy poćwiczyć. Każdy z nas ma gorsze dni i wtedy podje coś słodkiego, coś niezdrowego.... ale jesteśmy tylko ludźmi i to normalne. Każdy człowiek tak ma, nie ma ludzi idealnych. Wiecie co zawsze mi się podobało w ludziach to, że każdy jest inny. Podobało mi się to, że jeśli kogoś poznajemy to poznajemy nową nieznaną książkę, kogoś nieznanego, tajemniczego, niezwykłego. Każdy z nas ma w sobie coś interesującego, każdy jest wyjątkowy bo każdy przeżył coś innego. Inny charakter, inny tok myślenia, inna przeszłość i plany na przyszłość. Czy to nie jest piękne, że mimo tylu ludzie na świecie każdy jest inny i zawsze ktoś od kogoś się czymś różni. Dlatego nie rozumiem czemu ludzie tak bardzo chcą się upodobnić do innych (o kim mają zdanie "idealny") i chcą stać kimś innym.
Nie wiem czy jest ktoś kto to przeczyta ale jeśli ktoś jest, proszę zostaw po sobie ślad w komentarzu i powiedz co o tym myślisz.
MIŁEGO DNIA :) POZDRAWIONKA
Ajcila2106
26 maja 2017, 15:01Nie jestem idealna...jestem leniwa...podjadam słodycze, choć o wiele mniej i rzadziej niż przed dietą Vitalii, nie ćwiczę......ale chodzę na długie spacery, na zakupy na ogół chodzę pieszo...lub rowerem, ale to latem...mąż wozi mnie autem tylko wtedy gdy mam naprawdę dużo ciężkich rzeczy do kupienia...pod warunkiem, że jest w domu:) No i nauczyłam się pić, choć ostatnie dni wystawiają mnie w tym zakresie na próbę...zaczynam się bać, że wrócę do nałogu " nie picia"...póki co w ryzach trzymają mnie " szklaneczki" przy jadłospisie, które trzeba odhaczać, dzięki temu kontroluję płyny i w razie co, na koniec dnia próbuję nadganiać:) Prawie zawsze się udaje:)
Smile_is_back
23 maja 2017, 14:55Heeej, podoba mi się to co piszesz :) Ja od pewnego czasu nauczyłam się generalnie.. interesować sobą :D Ludzie piszą różne "idealne" rzeczy o ich życiu i w większości później okazują się one straszliwie naciągane. A ja do tego czasu już zdążyłam pozazdrościć czy stwierdzić że nie ma o co walczyć skoro tyle mi brakuje. A tak naprawdę nikt z nich nie ma na moje życie wpływu- tylko moje decyzje. Dlatego przestałam zazdrościć i zajęłam się tym, żebym w końcu ja była zadowolona ze swojego życia :) I naprawdę...tyle złości ze mnie zeszło. Jest pięknie :)
walkadokonca
23 maja 2017, 15:10Dokładnie tak, piękne słowa. To jest nasze życie i tylko i wyłącznie nasze decyzje. A dużo ludzi jest takich "idealnych" a tak naprawdę codziennie w nocy płaczą. Małymi krokami do wielkiego sukcesu :) Pozdrawiam.