Tak jak w grudniu przytyło mi się do 77 kg, tak ta waga cały czas się trzyma i nie może zjechać w dół. Przyznaję, że aktywność fizyczna leży i kwiczy, bo większość miesiąca przebimbałam. Obiecałam sobie, że w styczniu ruszę z kopyta i zacznę ćwiczyć, ale coś mi nie wyszło.
Dopiero dzisiaj się zmotywowałam i zrobiłam krótką rozgrzewkę z Tiffany Rothe i skalpel 2 Chodakowskiej (te ćwiczenia z krzesłem). Ćwiczenia mało skomplikowane i dość krótkie, ale i tak się zmachałam. Podobno to najlepszy zestaw dla początkujących i na razie tego się będę trzymać. Kiedyś miałam jedno podejście do tych ćwiczeń, ale wytrwałam tylko kilka dni. Mam nadzieję, że tym razem zapału starczy mi na dłużej niż trzy dni. ;)
Pomierzyłam się: talia 88 cm, brzuch 99 cm, biodra 105 cm, udo 62 cm, łydka 41 cm.
Wiem, dużo do pozbycia się. Ale będę działać! W końcu nabrałam chęci i motywacji.
Kilokaloria13kg
23 stycznia 2016, 18:11Motywacja w działaniu najważniejsza! !:-) powodzenia zatem :-)
BeMyGuest
23 stycznia 2016, 17:52Mamy ten sam wzrost! :D Powodzenia!