Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy


Kolejną datę przegapiłam i konkretnych życzeń Wam nie złożyłam. Wybaczcie! Ale oby w całym tym roku chciało nam się... chcieć ;) Chęci są przecież tak ważne w dążeniu do celu. Chęć, cała ta determinacja, motywacja. Życzę tego z całego serca. Mam nadzieję, że już trochę tej chęci do Was zajrzało, gubicie pomału i zdrowo zbędne kilogramy, czujecie się zdrowsze i piękniejsze :)

Zacznę od tego, że jest mi wstyd. Wstyd, że Was opuściłam. Że nie pojawiałam się tu długo, nie mam pojęcia co u Was i ze wszystkim w tyle jestem. Wraz z kolejnymi dniami nieobecności mój zapał jakoś gasł, choć wydawało mi się, że złapałam bakcyla. Nie miałam na nic siły, wpadłam w naprawdę głęboki dołek na dobre dwa tygodnie, jak nie więcej... Nie wiem, czy wyszłam z niego pewnie i stabilnie, ale nie myślę o problemach, wszystkich tych rozczarowaniach i zawodach - myślę o sobie. Muszę jakoś podleczyć i załagodzić cały ten ból, którego w moim życiu pojawiło się ostatnio naprawdę wiele. Uwierzcie, było ciężko, ale postaram się być. Być regularnie i jakoś żyć. Najlepiej nie jakoś, lecz zdrowo i korzystnie. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą i wsparciem! :)

Dzisiaj byłam pierwszy raz na siłowni! Atmosfera cudowna. Nie sądziłam, że może dawać to tyle frajdy i szczęścia. Uczucie tego, że robi się coś dla siebie, dla swojego zdrowia i wyglądu jest warte każdego wyrzeczenia od słodkości i kalorycznych posiłków. Poszłyśmy z koleżanką skuszone wszystkimi pozytywnymi opiniami od znajomych i nie zawiodłyśmy się ;) jedynym minusem (takim malutkim) było to, że przyszłyśmy rano, gdy trenerów jeszcze nie było. Musiałyśmy zatem radzić sobie na sprzęcie same, więc poćwiczyłam jedynie na bieżni, orbitreku i na jakimś sprzęcie przeznaczonym do wzmacniania części mięśni zewnętrznych i wewnętrznych ud. Nazwy nie pamiętam niestety :D 

Chciałabym wrócić tam jeszcze, poćwiczyć, bo całość zrobiła na mnie wrażenie, ale dopiero jutro podejmę konkretną decyzję. Karnet 12-miesięczny, to kwestia 120 zł/miesiąc lub 130 w zależności od tego, czy chodziłabym tylko do jednej konkretnej siłowni, czy do kilku tych samych, ale umiejscowionych w innych centrach handlowych. Jeśli płaciłabym 130, to prawdopodobnie nie chodziłabym tam sama, tylko z przyjaciółką, która aby do mnie dojechać, musi przeznaczyć ok 30 minut. Także jest o czym decydować. Ewentualnie mogłabym chodzić tam z Pawłem, ale nie wiem, co powiedziałaby na to Nikola :D

Motywacja jest, siła też, chęć również! Na tę chwilę chcę walczyć o swoje dobre samopoczucie, o wymarzoną sylwetkę i oczywiście marzenia ;) Czeka mnie jeszcze podjęcie jakiejś pracy, nauka do matury i korepetycje. Myślę teraz tylko o kwestiach typowo finansowych, bo moje oszczędności na obecną chwilę są niewielkie i na utrzymanie się, siłownię i korepetycje nie wystarczyłoby mi. Muszę najpierw porozmawiać z rodzicami, to na pewno... Ale całość tej sytuacji nie przeraża mnie jakoś specjalnie, ponieważ już tyle naczytałam się o tych wszystkich cudownych kobietach, które oprócz pracy, dzieci, masy obowiązków, mają jeszcze czas na godzinną aktywność fizyczną, że jest to dla mnie motywacją. Dlaczego miałabym sobie nie poradzić? Dam radę! :) Wy również :)

  • czerwcowanoc

    czerwcowanoc

    17 stycznia 2015, 16:55

    Witaj po przerwie :)

  • fokaloka

    fokaloka

    12 stycznia 2015, 19:53

    Na pewno dasz sobie radę! :)

  • NowaaJaaa

    NowaaJaaa

    12 stycznia 2015, 16:17

    też " byłam" ostatnio w mega dołku. Dopiero od paru dni powróciłam do "życia". Powodzenia ;)

  • nitktszczegolny

    nitktszczegolny

    12 stycznia 2015, 15:45

    Powodzenia ! :)

  • blue-boar

    blue-boar

    12 stycznia 2015, 15:01

    ciesze się, że jesteś z nami i już nas nie opuszczaj :) Powodzenia we wszystkim :*

    • Vivien.J

      Vivien.J

      12 stycznia 2015, 15:08

      Dziękuję! ;* Postaram się być nawet, gdy ogarnie mnie zwątpienie i bezsilność (oby jak najmniej takich dni) ;)

    • blue-boar

      blue-boar

      12 stycznia 2015, 15:20

      też się ich najbardziej obawiałam, ale jeśli po takich dniach się podnosimy to działamy wtedy z podwójną siłą. Droga do sukcesu wiedzie przez pasmo porażek, jak to się mówi :D

    • Vivien.J

      Vivien.J

      12 stycznia 2015, 15:23

      Mądre słowa. I chyba bliskie każdemu, kto walczy o siebie i swoje marzenia ;)

    • blue-boar

      blue-boar

      12 stycznia 2015, 15:33

      dokładnie, dlatego pamiętaj o nich przy chwilach słabości :) one nie przychodzą bez powodu (jednak najlepiej, żeby ich było jak najmniej) dasz radę, zobaczysz! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.