Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień sześćdziesiąty piąty


... I lepszy humor :)

Nie mówię, że jest doskonale, bo wciąż muszę czekać i powinnam być cierpliwa, ale na pewno jest lepiej ;) Kolejny dzień mam coś w rodzaju ADHD, że nie umiem usiedzieć w miejscu. Ciągle mam ochotę coś robić. A gdy dana praca nie jest tym, co lubię, to od razu to rzucam i się nudzę. Dawno tak nie miałam :D Aż już nie mam pomysłu, co tu robić...

Dziś dietetycznie i aktywnie :) Rano była woda z sokiem z cytryny, potem ćwiczenia (zestaw Mel b -pośladki, nogi i brzuch), a następnie, już po śniadaniu oczywiście, spacerek ;) 2 km - przerwa. 3 km - przerwa i 3 km - koniec :) Trochę stopy mnie bolały od niewygodnego obuwia, ale nieważne ;)

Wcieranie balsamu ujędrniającego też było, 2 razy dziennie, jak przystało. Z masażem szorstką rękawicą. Zaraz po kąpieli zrobię też masaż bańką chińską i peeling kawowy, a może jutro body wrapping :)

Podchodzę do tego z ogromnym entuzjazmem, jak nigdy i bardzo jestem z tego powodu zadowolona ;) Generalnie, ostatnio bardziej o siebie dbam. Od ponad tygodnia piję drożdże z mlekiem, wodę z sokiem z cytryny, a przede wszystkim regularnie wykonuję peelingi, masaże i wcieram balsamy nawilżające. I powiem Wam, że efekt jest - delikatna skóra :) Na ładne włosy pewnie będę musiała poczekać, ale i tak nie są złe. Nawet gdy nie piłam drożdży. Ale chcę je wzmocnić na jesień i zimę, tym bardziej że są długie i wiele wymagają.

Ostatnio też gdzieś wyczytałam, że to węglowodany nas tuczą i aby schudnąć, powinno się je ograniczyć do minimum. Stawiać jedynie na białko i warzywa. Ciekawe... Ale ja chyba bym nie umiała tak się przestawić :D

Gdy wróciłam dziś do domu spotkała mnie bardzo miła rzecz, a mianowicie przyszedł zamówiony przez mnie pas do pończoch! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :D Nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję go założyć ;) Pończochy już są, więc teraz tylko trzeba czekać na okazję...

  • Muminka00

    Muminka00

    6 września 2014, 18:10

    Całkowita rezygnacja z węglowodanów? To bzdura... są węglowodany dobre i złe... Wiadomo, ze lepiej zjeść płatki owsiane niż tabliczkę czekolady... węglowodany są potrzebne, bo są głównym źródłem energii ( średnio 50-60% energii powinna pochodzić w węgli, ok. 30% tłuszcze i 20% białka). Polecam ten artykuł: http://kobieta.onet.pl/zdrowie/profilaktyka/a-jednak-bez-weglowodanow-nie-schudniesz/6yype

  • Keluar

    Keluar

    6 września 2014, 11:39

    uwielbiam takie ADHD...niestety ostatnio coraz częściej jestem przemęczona :(

  • fokaloka

    fokaloka

    5 września 2014, 12:38

    Nie zgodzę się że trzeba ograniczyć węglowodany do minimum, bo w końcu one też są do czegoś nam potrzebne w organizmie. Czytałam, że najlepiej zadbać, żeby ok 50-60% spożywanych kalorii pochodziło od węglowodanów. :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.