Życie nie rozpieszcza mnie ostatnio, zawiało jakąś deprechą zimową. myślę o wszystkim: czy znajdę pracę po studiach, czy będę miała znajomych w przyszłości, jak będę wyglądać... Na uczelni sesja pełną parą, też mnie to dobija, brakuje mi czasu na wszystko, a tym bardziej na odpoczynek.
Ostatnio wszystko biorę do siebie, jestem za poważna, jakiś wrażliwiec się we mnie obudził :(
nie wiem o co mi chodzi.
jakieś takie życiowe refleksje snuję...
mam wrażenie, że jestem taka blada, jakby przezroczysta, takie nieogarnięcie ze mnie.
użalam się nad sobą WIEM. kurcze, najgorsze jest to, że robię to świadomie.
z kumpelami jakoś dziwnie - niby zawsze się trzymałyśmy na 100% razem, teraz mam wrażenie, że odsunęły mnie od siebie - nie witają się ze mną, mają jakieś tajne spotkania i rozmowy, a gdy zapytam o co chodzi "aaaa nic takiego". zabolało je to, że mam prawo zdawać wcześniej egzaminy (taki przywilej osób, które były aktywne na zajęciach, im się nie chciało w ogóle przychodzić) + ich dziwne uwagi na temat moich zaręczyn. dżizas, mam przecież 22 lata, chyba mogę co? a poza tym mam kogoś, kto mnie kocha <3
to pogłębia mój dołek.
co do mojego K. jest cudowny! chociaż ma brzusio, jest bałaganiarzem i chrapie. to jest jedyna osoba, na którą mogę liczyć. nigdy mnie nie zawiódł. chociaż bym miała stracić 5 tysięcy koleżanek, jego nie stracę nigdy.
Dziś waga pokazała 82,3 kg.
Dietę trzymam - tą od dietetyka, jest w niej mniej kalorii niż 1500, jest jakieś 1200-1300. Poprowadzę ją przez jakieś 2 miesiące, w trzecim zrobię zmiany, a później powrócę do 1500 kcal.
Kiedy zaglądam to codziennie, bardziej sie pilnuję :) wniosek? -> codzienne paczania na vitce tzn, czytanie Waszych pamiętniczków :) :*
teraz przejdźmy do drugiej części mojego tematu:
JAK BĘDĘ WYGLĄDAĆ, GDY SCHUDNĘ???
boję się tego, strasznie się boję,
nie wkręcam sobie, że będę wyglądać tak:
chyba, że za jakieś 3 lata ostrych ćwiczeń i wycisku...
ale boję się, że będą wyglądała gorzej niż teraz, np. twarz zrobi mi się koścista, będzie mi widać kości - teraz jak widać mi żebra jak podniosę rękę to nie podoba mi się to...
albo co gorsza zostanie mi wielka dziura między nogami bo mam szerokie biodra.
oo taka:
niby chuda, a biodra szerokie ma... spokojnie to żadna z vitalijek, moja koleżanka
tak naprawdę nie wiemy co się stanie z naszym ciałem po diecie.
teraz np. wyszły mi na pośladkach 2 dołeczki, na jednym i na drugim pośladku - nigdy tego nie miałam, bo było tyle tłuszczu, że takich rzeczy nie było najzwyczajniej w świecie widać.
ciekawe czy mam krzywe nogi?
ciekawe czy mam krzywe nogi?
radiowa
18 stycznia 2013, 10:12jesteś Panią swojego ciała, więc możesz kontrolować to co się z nim będzie działo;) możesz ćwiczyć na wybrane partie ciała, na jednych się skupić bardziej, na innych mniej, ale to wszystko zalezy od Ciebie. tylko sama musisz do tego dojść:) a koleżankami się nie przejmuj! przychodzą, odchodzą, zdarza się. może to banalny tekst, ale te 'prawdziwi pozostają' ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. jak komuś na Tobie zależy to nie odsunie się od Ciebie z powodu uczelni, chyba, że ma 4lata i jest zazdrosny o łopatkę. głowa do góry, życie jest piękne!:)
88sweet88
18 stycznia 2013, 06:27Gadaja bo zazdroszcza!! Ja juz po slubie a mam 21lat:-) nie patrz na nie;-) hm pierwszy raz sie spotykam ze ktos sie boi jak bedzie wygladal jak schudnie.. Jesli w pewnym momencie bd widziald ze to juz to. To konczysz z odchudzaniem i tyle;-)
monaniczka
17 stycznia 2013, 21:14nie przejmuj sie ;) mi sie mój mąż oświadczył jak ja miałam 20 lat, a ślub wzięłam w wieku 22 lat :D . a ludzie też gadali :P