Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pokuta


byłam na siłowni - odpokutowałam wczorajszy dzień! 
orbitrek, bieżnia i 1h cyclingu. pot lał się litrami :)
dieta wzorowo... do wieczora. właśnie wróciłam z mini imprezy a tam wpadła parówka, wafelek i chipsy. w sumie kolacji nie jadłam, ale to i tak za dużo.
jutro znowu siłownia jako pokuta. 

od poniedziałku siłownia nie jako pokuta, a prawdziwe spalanie tłuszczu. nie może być tak, że ja chodzę na siłownię za karę i żeby spalić nadprogramowe kalorie!

A teraz zmykam do Waszych pamiętników żeby zobaczyć jak Wam idzie :)
buziaki ;*
  • Hani90

    Hani90

    8 października 2012, 21:21

    Powodzenia;)

  • kingaaa.15

    kingaaa.15

    7 października 2012, 18:25

    `pot lał się litrami..` - i bardzo dobrze! :D:D

  • agatep

    agatep

    7 października 2012, 09:10

    faktycznie jedzenie nie aż takie imprezowe,więc nie martw się tak bardzo. dobrze,że widzisz błędy w odżywianiu,ale ważne,że chcesz to zmienić i iść w dobrym kierunku.nie poddawaj sie:) i podejście do siłowni to drugie też bardziej mi się podoba niż kara:)

  • ancurek90

    ancurek90

    7 października 2012, 08:26

    Oj tam oj tam, jak na imprezę to i tak malutko:) Ja 2 parówki to na śniadanie dziś jadłam:P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.