Dziś ciężki dzień miałam, syn miał operację a ja nie mogłam być przy nim. Wiedzieliśmy co nas czeka, bo równy rok temu przeszedł pierwszą, a była ona związana z wrodzoną wadą nosa.W czasie pierwszej udrażniali kanały oddechowe a po roku, czyli po całkowitym zroście kości mieli dopracować wygląd zewnętrzny. Dzwonił po 16-tej, że już jest po wszystkim i że czuje się dużo lepiej niż po pierwszym razie. Obie operacje miał w Niemczech gdyż od kilku lat tam mieszka.
W Polsce staraliśmy się aby cokolwiek zrobić z tą jego wadą od chwili jego narodzin, ale co lekarz to inna decyzja. Ostatecznie kazano nam czekać aż się ukształtują kości twarzy czyli do pełnoletności a potem zobaczą... Nie czekaliśmy aż będzie pełnoletni, tylko jak skończył 15 lat naciskaliśmy na działanie. Ostatecznie został zakwalifikowany do operacji w ramach kasy chorych i na liście oczekującej jest już 6 rok!!! A w Niemczech o podjęciu pierwszej operacji zdecydowali w ciągu 3 miesięcy i od razu nas uprzedzili, że na jednej się nie skończy.
Teraz czuję jak emocje puściły i jakoś ledwo nogami włóczę, pójdę chyba szybciutko spać.
A co do dietki , to przez kilka dni nie ma co na wagę wstawać, bo się @ zaczęła więc waga nie do końca prawdę powie. Ale sama się sobie dziwię, że tak skrupulatnie trzymam się diety. Jak do tej pory to z tymi moimi postanowieniami krucho bywało.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę..:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bilmece
13 listopada 2009, 20:05ufff...to masz to juz za soba, byl w dobrych rekach...a teraz, teraz to juz bedzie spokoj :) sciskam mocno!!
ivetkaaa
13 listopada 2009, 08:23duzo zdrowia Tobie i synowi:)
mikrobik
12 listopada 2009, 23:18Dobrze, że już po wszystkim. Jest ok. Dzięki za życzenia.