Witajcie..:)) to co zrzuciłam wróciło...moje Słonko przywiozło mi cukierki, które uwielbiam...są dostępne w Niemczech tylko przed światami- "Blatterkrokant" oraz moje orzechy Macadamia...i jak zwykle nie potrafiłam się oprzeć i na wadze znowu 68,20....a co będzie jak przyjdą święta, aż strach pomyśleć.
Muszę wykorzystać, że jestem teraz sama i podietkować, choć już teraz wiem, iż 11grudnia będzie zero diety, bo koleżanka obchodzi okrągłe urodziny i robi wielki "Fajer".
Mnie za trzy lata też te okrągłe urodziny czekają, ale już teraz wszystkim tym, co mnie na swoje imprezy zapraszają zapowiadam, że ja żadnych " Fajerów" robić nie będę, bo mam zamiar pojechać gdzieś w ciekawe miejsce i tam wkraczać w nowe półwiecze.
To będzie moje święto i spędzę je tak, jak ja uważam, a nie będę się męczyć żeby innych zadowolić, a sama będę wykończona.
Ale wracając do dietkowania, to chcę spróbować coś innego niż Duckana, bo jeszcze trochę i nie zadziała na mnie.
Myślę o diecie grejpfrutowej. Nawet mam 2 grejpfruty w domu, więc jutro mogłabym zacząć. A dziś tradycyjnie przed dietką zrobię sobie ucztę...czekoladę na gorąco i może cukiereczki..:))
Miłego wieczoru...:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bilmece
2 grudnia 2010, 07:41hih uczta, mniam :) uwielbiam takie...tylko jak juz zaczne to trwa ona przez kilka dni. Dziekuje a mantre...pomaga, bo zawsze jak mnie to myslenie o zmartwieniu dopadne powtarzam ja tak dlugo, az sie lepiej na serduchu zrobi. I ja nie ochodze moich okraglych urodzin...spedze ten dzien w szkole :( ciekawa jestem jak sie bee czuc majac 30 lat :) buziaczki!!