chyba się zaczynam nakręcać ale to chyba każdy tak ma przy takiej pogodzie i moich przypadłościach tarczycowych
nic nie może być jasne od początku do końca
i wszystko musi mieć kulminację w jednym prawie czasie
nadchodzi październik i nie wiele wiem
a do tego jeszcze ta gonitwa z lekarzami
jutro dowiem się czy mam boreliozę - jak mam to super - problem znaleziony można rozwiązywać jak nie mam wg badania pewnie będzie kolejne dokładniejsze za 4,5 x tyle płatne
w środę kardiolog - znowu na czczo - no nie mam sily juz
w piątek zabieg - może moje @@@ przestaną być tak obfite miesiączki jak mi tego polipa wytną ale potem oczywiście będę się zastanawiać złośliwe gówno czy tak tylko sama się denerwowałam
studia - sama sobie winna jestem no ale już bym chciała wiedzieć gdzie kiedy bo mam kolizję z rehabilitacją ręki i konferencją....
nie mogę zacząć działać puki nie wiem jak zmienić...
o i tak na okrągło....
no i to ciśnienie atmosferyczne - 3 kawy (5 łyżeczek rozpuszczalnej poszło) a ja nieprzytomna...
megan292
7 września 2015, 17:28No nie masz lekko.... Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli!
VikiMorgan
7 września 2015, 21:44właśnie mózg przejmuje kontrolę nad wszystkim co niestety nie wróży za dobrze, albo się zajadę na siłowni albo nie dojem albo jedno i drugie .... a myślałam że znalazłam na to sposób no ale o treningu to nie tu....
justagg
7 września 2015, 15:43Ciesz się, ze możesz pic kawę... Z lekarzami wytrzymaj. Chwila męczarni a może będzie poprawa
VikiMorgan
7 września 2015, 16:26a nie wiem czy mogę :D. Nie zastanawiam się nad tym, niskie ciśnienie, wysoki puls... w sumie adrenalina i nordrenalina w normie więc nie ma przeciwskazań do jedzenia bananów i picia kawy, no jeszcze ewentualnie autoimmunologiczne zapalenie tarczycy ale jakbym miała wszystko wyeliminować co mi sprawia jakąś przyjemność to chyba tylko rzucić sie z mostu by zostało a to jeszcze nie ten etap