wczytałam się w instrukcję obsługi i faktycznie pamieć jest na 10 h. Trochę mało i trochę smutno mi się zrobiło ale po 2 dniach treningowych jednak zaczęłam sie cieszyć z innego bardzo ważnego powodu.
Jak wiecie mam podwyższony puls i poprzednia zabawka pokazywała mi dzikie wartości typu 2h treningu z czego 1h to 30 min brzuch (intensywny) i 30 min rozciąganie mogło być spalone i 1500 kcal i wiecej.....
na początku zabawy z zabawką też miałam 1400 spalone w 3 h - 1,5 trening wlasny z rozciąganiem i powrot do domu na podwyzszonym pulsie
teraz mi już pokazuje o połowę niższe wartości - bardziej wiarygodne - zawsze się dziwiłam dlaczego mi ktoś pisze że na treningu spalił 500 kcal z czego 40 min biegał porządnie jak u mnie wcześniej bieganie to było w godz ponad 600 kcal :)
wyczytałam że na podstawie poprzednich wyników pulsometr dostosowuje zakres do osobnika - i tak też się stało u mnie - chyba (:)) muszę to zmierzyć i z dietą skorelować i zobaczymy czy zacznę chudnąć :).
no więc w głowie ułożył się nie lada trudny dla mnie plan. Trudny pod względem dyscypliny bo ja anarchistka jestem (stąd nick - z niemieckiej piosenki punkowej lol )
po 1) od dawna chciałam zbadać dietę pudełkową - własnej roboty -
po 2) co ok 10 h trzeba zgrywać dane i wrzucać na kompa
obie sprawy dla mnie są bardzo trudne bo kto się będzie mobilizował do pudełek przy homeofice a bywa że jak wybywam z domu to mnie nie ma pod kompem ponad 10h i lipa.
chyba że z lapkiem będę jeździć ale to dodatkowy ciężar (trening?).
no i po 3 ile kcal sobie wrzucić jak nie wiadomo ile się pali bo już chcę jedno i drugie zrobić - pierwszy dzień najtrudniejszy,,,, chyba w następne dni będę po wynikach poprawiać kaloryczność... :)
life is brutal.
jutro dzień sprawdzenia bo jadę na kolejny zjazd na moją cudowną podyplomówkę....