Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozważania dieta jako styl odżywiania/dobre i złe
jedzenie ....


naszło mnie znów na filozofowanie....

dziura budżetowa to spowodowała......i jedna z vitalijek.... (nie pamiętam kto ale matka dzieciom, w wieku średnim :).....

no więc zacznijmy od vitalijki która napisała swego czasu że wraca do domu a mąż i syn wcinają pizze a ona twardo zrobiła sobie sałatkę ale w pamiętniku rozpaczała czy zawsze będzie na diecie....

dziura budżetowa - blondynka jestem i na początku wydawało mi się że jak kupię cynk i magnez w aptece i wezmę białeczko to będzie już suplementacja- no niestety mimo że jem dużo mięsa, kasz i ryby się zdażają nawet często to jednak to kropla w morzu potrzeb bo ćwiczę i z jednej str lata zaniedbań spowodowały braki (brak wit i minerałów z pożywienia) oraz wysiłek fizyczny i tak jak dużo białka to niezbędne b6, jak dużo b6 to kwas foliowy, do tego wit c itd itd- wkońcu suma urosła do ok 100 pln miesięcznie w aptece - no rzesz ty orzeszku myślę i zaczęłam szperać i w sumie stwierdzam że olimp multi vit i minerały zastępują większosć, pozostaje jeszcze do tego kwas omega 3, oraz wit c (ale nie musi być z apteki ta mocna) do smaku do wody na trening.... Olimp wychodzi ok 30 pln/miesięcznie....

a co piernik ma do wiatraka- pięknie ktoś na fb napisał

jak ktoś chce wyglądać jak milion dolarów nie może jeść fast foodów za dolara np w McDonaldzie lub pizzy z dostawy- może sobie samemu zrobić dietetyczne fast foody ale nie będą fast :) no i bolączka większości z nas to że niestety albo się je czysto albo się nie ale każda wpadka powoduje że nasza dieta nie jest redukcyjna.... 

tak więc ja jeszcze nie jestem na diecie, ale może od jutra będę bo kusicielka zła czarownica (pod względem diety) czyli Pani Matka właśnie wyjechała na 3 tyg do sanatorium.

  • DorotaJ.

    DorotaJ.

    20 maja 2014, 16:27

    myślę, że sięgamy po fast foody przede wszystkim dlatego, że nam smakują, są na każdym kroku, a potem tłumaczymy sobie brakiem czasu ich zjedzenie ... a przecież np. czekając, aż nam dowiozą spokojnie zrobilibyśmy sobie coś rozsądnego do jedzenia ...

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      20 maja 2014, 16:42

      dokładnie tak, generalnie z lenistwa to robimy, jakby nam się chciało mrozić każdą rzecz w porcjach to by przygotowanie obiadu zajęło chwilę, jednak komu się chce porcjować mięso przed włożeniem do zamrażalnika :)

  • VikiMorgan

    VikiMorgan

    20 maja 2014, 09:58

    widać ze wczoraj bardzo późno to pisałam - najmocniej przepraszam za składnie i pourywane myśli...

  • peggy.na.obcasach

    peggy.na.obcasach

    19 maja 2014, 23:17

    Dobre :) wszystko tkwi (stwierdzam aktualnie) w podejściu do tematu właśnie. Ja przez ostatni tydzień bardzo dużo rozmyślałam o diecie, nawykach żywieniowych, stosowaniu nagród wobec siebie, treningach i innych kwestiach związanych z odchudzaniem się. Poza suplementacją, witaminami, prawidłowym żywieniem, treningami, etc., etc., etc. - nie uważasz, że to wszystko siedzi w głowie u człowieka? I chyba dużo tutaj robi szacunek dla samego siebie (ale takie rzeczywiste dostrzeganie go).

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      20 maja 2014, 09:55

      owszem- ale nie tylko. mnie osobiście gubi stres - uwielbiam "brudny"trening, smakuje mi "czyste" jedzenie ale jak zaczynają się kłopoty to słodycze mnie gubią... Podejście do diety jako sposobu odżywiania zmieniłam bardzo i cały czas się uczę ale nie umiem tam gdzie trzeba olewać i tam gdzie trzeba być konsekwentną, Podobno trening kształtuje silną wolę, cierpliwość i samodyscyplinę - z tym wszystkim nadal mam na bakier, chociaż chora jestem jak chociaż raz w tyg nie pójdę na siłownię i się nie skatuję, same aero to dla mnie za mało....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.