Wczoraj przez pół dnia wnosiłam drewno na strych. Układalam sobie w skrzyneczce kilka drewienek i nóżka za nóżką pokonywałam w górę 61 schodków. Gdyby mój "dobry wygląd" przekładał się na siłę, to załadowywałabym skrzynki po brzegi. Zrobiłam takich kursów 20. W sumie więc pokonałam 1220 schodków w góre i 1220 w dół.
Przekonałam się, że mam kondycję po byku. Gdybym jednak nie ćwiczyła od początku tego miesiąca, przypuszczam, że padłbym wcześniej. Ku mojemu zdziwieniu przed snem bolał mnie tylko tyłek oraz tylna część łydek i ud. Napisałam"bolał"? Pomyliłam się. To było rozżarzone żelazo przyłożone do tych części ciała. Masakra. Grałam dobre kilka lat zawodniczo w kosza i nigdy czegoś takiego nie miałam. Dzisiaj za to czuje się fantastycznie. Prawie nic nie boli. Samopoczucie świetnie. Duzo energii. Dzisiaj powinnam zrobić sobie taką sama serię, ale leje od rana. Tylko mój leń się cieszy. Moja odkrywcza myśł na dzisiaj to: Człowiek stworzony jest do wysiłku.
Ps. Musiałam po tym wyczynie wyglądać tragicznie, bo mój mąż, którego mało czym można ruszyć, po tym jak mnie zobaczył kategorycznie sprzeciwił się, żebym dalej wnosiła drewno i poleciał pocic się sam :)
Pozdrawiam Was wszystkie.
skorpionkam
28 sierpnia 2010, 22:32za słowa wsparcia...hmm to zdjęcie które wstawiłam dzisiaj motywuje mnie do działania bo nie mogę na nie patrzeć! Ja też wnosiłam drzewko juz na zimę ale mój mężczyzna nie pomagał- śmiał się, że to dwa w jednym spale kalorię i zrobię przy okazji coś pozytecznego :) Pozdrowionka
fatness
28 sierpnia 2010, 13:12Dziękuję. Ty też świetnie sobie radzisz! I masz rację, w grupie raźniej... Trzymam kciuki za zbliżające się ważenie i pozdrawiam!
wesolagrubaskaa
28 sierpnia 2010, 13:02dziękuję kochana,wsparcie tego mi trzeba :)
maziii
27 sierpnia 2010, 23:44oj TY to znaczy,że w tym pięknym Twoim mieście jest słońce :)) !???!??! coś nie chce mi się wierzyć dobranoc
Madziorex22
27 sierpnia 2010, 19:41dziekuje bardzo za podsuniecie callanetics! Twoj opis strasznie mnie zainteresowal, zrobilam google search, znalazlam zdjecia demonstrujace poszczegolnego cwiczenia, znalazlam rowniez wlasciwa rozgrzewke, dokladne opisy cwiczen i serie powtorzem, krotko mowiac, znalazlam wszystko czego potrzebuje aby wkoncu zaczac cwiczyc z 'glowa' i czekac na wzmocnienie i wyrobienie sie miesni oraz smukla talie i sylwetke! :) W jednym z artykowlo przeczytalam rowniez, ze autorka cwiczen zaczynala je majac problemy z kregoslupem, wiec mysle, ze jesli zastosuje sie do wslazowek nie powinno byc zadnych problemow ze stawiami. Zreszta cwiczenia wygladaja na bezpieczne i jak sama mowilas, na 'proste'( wiem ,ze ostrzegalas i dlatego), mam nadzije, ze ta ich prostota nie zmyli, tzn, ze bede w stanie wykonac wszystkie po kolei a nie,ze padne w trakcie. Oczywiscie wiem,ze napewno wymagaja wysilku jak wszystkie cwiczenia,po prostu mam nadzieje,ze sa wykonalne! Jesli chodzi natomiast o pieczywo to zastapilam bialy chleb odpowiednikiem pieczywa Vasa oraz ryzowymi 'ciasteczkami', nie czuje ssania glodu czy jakis brakow po wyeliminowaniu pieczywa i jak narazie to mi odpowiada. A co do slodyczy, szczerze to nie tesknie za czekoladkami, jem duzo owocow i one same w sobie zawieraja cukier, wypelniajac w pewnym sensie braki po slodyczach.Jedyne za czym tesknie to szarlotka! Coz obiecalam sobie prze dwa tygodnie ta diete nielaczaca, wiec chce wytrwac a pozniej moze pozwole sobie od czasu do czasu na kawalek ulubionego ciasta. Masz racje, nie mozna ze wszystkiego rezygnowac! Pozdrwaiam i zycze udanego weekendu!
Madziorex22
27 sierpnia 2010, 16:41dziekuje bardzi za szczery komentarz, nie nie urazil mnie i staralam sie byc obiektywna i otwarta na ewentualna krytyke czytajac go. Jak juz obie wiemy nie mam problemow otyloscia i jak zauwazylas a ja od poczatku, tzn, od paru dni solidnie stosuje glownie cwiczenia, ktore jestem rowniez pewna przyniosa wieksze rezultaty niz dieta. Apropo diety, nie chodzi mi tak naprawde o diete odchudzajaco a o zmiane w zywieniu, oczywiscie po drodze chetnie zgubie te kilka kilogramow, ktore w siebie wepchalam dzieki slodyczom. To co teraz jem w zupelnosci mi wystarcza na caly dzien, miedzy posilkami czesto zjem dodatkowo jablko, nie czuje sie glodna ale rowniez nie czuje sie ociezala i wrecz negatywnie nastawiona do wszelkiego rodzaju ruchu jak to bywalo jeszcze niedawno. Zastapilam 'puste kalorie' warzywami i wyeliminowalam pieczywo i cukier,tylko tyle, nie sadza aby to mialo duzy wplyw czy wrecz wplynelo szkodliwie na moje zdrowie, Zaczelam rowniez pic duzo wody a musze przyznac.ze nigdy nie przepadalam za woda, sama woda, zawsze musiala to byc przynajmniej woda smakowa (no dobrze, wciaz dodaje do wody sok z cytryny, ale to i tak lepiej niz proszek smakowy), po ktora juz i tak siegalam jak nie mialam innej opcji (bardziej przypadla mi do gustu cola czy soki). Jesli chodzi natomiast o cwiczenia to napewno masz racje, pewnie w moim przypadku lepiej by bylo sie skupic na cwiczeniach calego ciala, jednak wciaz szukam odpowiedniego zestawu dla siebie. Cwiczenia poszczegolnych parti, tych, ktore mnie denerwuja w moim wlasnym wygladzie wydawalo sie na poczatek latwiejsze i powiem szczerze bardziej sensowne. Dziekuje za zwrocenie uwagi tutaj. Jak sama siebie okreslilas 'weteranka' w stosowaniu diet, pewnie tez i wyprobowalas rozne cwiczenia ,moze wiec znasz jakis dobry zestaw cwiczen, ktory skupial by sie wlasnie na cwiczeniach calego ciala? Ostatnie pytanie do Ciebie, dlaczego uwazasz, ze to co pisze jest nierealne? Dziekuje za wszystkie rady, Tobie zycze dalszych sukcesow i powodzenia! Pozdrawiam, Lucja.
maziii
27 sierpnia 2010, 15:36oj jakbym miała kominek to może bym i tę pogodę polubiła ;))))) zazdroszczę
wesolagrubaskaa
27 sierpnia 2010, 12:53pozdrawiam :)
Monika.C
27 sierpnia 2010, 12:09Ja to wiem. Zdrowe odżywianie nie jest wcale trudne. Tylko przyznaj szczerze- nawyki robią swoje. Tak samo jest u innych ludzi z obgryzaniem paznokci czy paleniem. Niby chcą z tym zerwać jednak to nie takie proste. Nawyk robi swoje.I tak, masz racje, powinnam optymistyczniej do tego podejść. Tak z ciekawości- po co wynosić drewno na strych?