Super !!! Plan rewelacyjny...uwielbiam ćwiczyć, eh te endorfiny :))) ostatnio narzekam na brak czasu i brakuje mi ćwiczeń. W niedziele i długi majowy tydzień strzeliłam Ewcię Ch i Jillian i czułam się z tym rewelacyjnie, eh muszę się bardziej postarać. Pozdrawiam :))))
briget1983
7 maja 2013, 10:30
Do dzieła, na pewno się uda:) Daj znać jak Ci idzie.
poziomka1905
7 maja 2013, 00:49
wszystko co piszesz kochana to prawda i to wspaniale rady! najgorsze jest to ze ja wiem ze tak jest dobrze i zdrowo ale boje sie teraz po zanizeniu kalorii dosc mocno (poza dniami z kompulsowym napadem) ze nawet 1100-1500kcal i cwiczenia spowodyuja nie tyle ze nie schudne ale za zaczne tyc. jem zazwyczaj 700-850, cudem zjem 1000 i juz mam taki bol istnienia ze potrafie intensywnie cwiczyc 2 razy dziennie po ponad godzine, a do tego praca, wieczne sprzatanie domu, zakupy itp. czesto od 7 rana do 22 usiade moze w sumie na godzine :( i do tego ponad 2 godziny cwiczen i 700 kcal np. tak chudne z takim trybem choc coraz wolniej bo organizm sie wprzyzwyczaja i magazynuje a kiedy jest za pozno ja teraz boje sie odchudzac zdrowo bo dla mnie to juz nie odchudzanie a 1500 to tony jedzenia i wiem ze nie schudne, moze zachowam wage ale raczej bede tyla... znam siebie.. na wlasne zyczenie rozwalam swoj metabol i swoje marzenia, codzienny tryb zycia. po tygodniu takiej intensywnosci i 700-800 kcal mam takie oslabienie ze rzucam sie na jedzenie :( dziekuje ze mnie wspierasz, ze jeszcze sie nie wkurzylas na mnie i nie uwazasz mnie za strate czasu .. twoje pisy nawet jesli piszesz po raz milion to samo to ma to sens, bo ja to czytam, analizuje i mysle zawsze... dziekuje, pisz i nastepnym razem ze minimum 1 000kcal. ja musze zaczac zyc jak czlowiek bo sie wykoncze! dziekuje Slonce ze jestes ze mna :)
Ale się uśmiałam :D... plan dobry...w szczególności to z ostatniego obrazka :-)
poziomka1905
2 maja 2013, 03:51
A więc jest już nas dwie :) Ja desperacko musze jeszcze schudnąć 6-7 kg w niecałe 6 tygodni zasuwam na rowerku jak szalona a dom sie błyszczy, bo codziennie po 2-3 godziny zasuwam: codziennie odkurzam, co 3 dzień podłoga myta. Pranie prawie codzień i prasowanie, w pracy nawet jeśli tylko 4 godzinki to bardziej aktywnie niz zwykle, łaże tu i tam! Wierzę, że damy radę ! Jeśli nie padniemy do tego czasu hi hi :) Dziękuję za komplement! Chudnę jakoś tam, ale skóra obwisła bo czasu na zmiany nie ma :(
Nejtiri
1 maja 2013, 21:18
aż chciałabym Ci ukraść ten pierwszy komiks.. tylko ze zmianą lipca na sierpień.. nie jestem aż tak pazerna., by zgarnąć 'nagrodę' za szybko ;) hehe
ewa4000
8 maja 2013, 08:02Super !!! Plan rewelacyjny...uwielbiam ćwiczyć, eh te endorfiny :))) ostatnio narzekam na brak czasu i brakuje mi ćwiczeń. W niedziele i długi majowy tydzień strzeliłam Ewcię Ch i Jillian i czułam się z tym rewelacyjnie, eh muszę się bardziej postarać. Pozdrawiam :))))
briget1983
7 maja 2013, 10:30Do dzieła, na pewno się uda:) Daj znać jak Ci idzie.
poziomka1905
7 maja 2013, 00:49wszystko co piszesz kochana to prawda i to wspaniale rady! najgorsze jest to ze ja wiem ze tak jest dobrze i zdrowo ale boje sie teraz po zanizeniu kalorii dosc mocno (poza dniami z kompulsowym napadem) ze nawet 1100-1500kcal i cwiczenia spowodyuja nie tyle ze nie schudne ale za zaczne tyc. jem zazwyczaj 700-850, cudem zjem 1000 i juz mam taki bol istnienia ze potrafie intensywnie cwiczyc 2 razy dziennie po ponad godzine, a do tego praca, wieczne sprzatanie domu, zakupy itp. czesto od 7 rana do 22 usiade moze w sumie na godzine :( i do tego ponad 2 godziny cwiczen i 700 kcal np. tak chudne z takim trybem choc coraz wolniej bo organizm sie wprzyzwyczaja i magazynuje a kiedy jest za pozno ja teraz boje sie odchudzac zdrowo bo dla mnie to juz nie odchudzanie a 1500 to tony jedzenia i wiem ze nie schudne, moze zachowam wage ale raczej bede tyla... znam siebie.. na wlasne zyczenie rozwalam swoj metabol i swoje marzenia, codzienny tryb zycia. po tygodniu takiej intensywnosci i 700-800 kcal mam takie oslabienie ze rzucam sie na jedzenie :( dziekuje ze mnie wspierasz, ze jeszcze sie nie wkurzylas na mnie i nie uwazasz mnie za strate czasu .. twoje pisy nawet jesli piszesz po raz milion to samo to ma to sens, bo ja to czytam, analizuje i mysle zawsze... dziekuje, pisz i nastepnym razem ze minimum 1 000kcal. ja musze zaczac zyc jak czlowiek bo sie wykoncze! dziekuje Slonce ze jestes ze mna :)
marta80a
5 maja 2013, 11:22hahahah i humor od razu lepszy! ;-P
ojtajolunia
4 maja 2013, 12:23Ha ha ha Dobry dowcip:-) Dasz rade, wierze w Ciebie:-):-):-) Buziaki
holka
2 maja 2013, 22:02Ale się uśmiałam :D... plan dobry...w szczególności to z ostatniego obrazka :-)
poziomka1905
2 maja 2013, 03:51A więc jest już nas dwie :) Ja desperacko musze jeszcze schudnąć 6-7 kg w niecałe 6 tygodni zasuwam na rowerku jak szalona a dom sie błyszczy, bo codziennie po 2-3 godziny zasuwam: codziennie odkurzam, co 3 dzień podłoga myta. Pranie prawie codzień i prasowanie, w pracy nawet jeśli tylko 4 godzinki to bardziej aktywnie niz zwykle, łaże tu i tam! Wierzę, że damy radę ! Jeśli nie padniemy do tego czasu hi hi :) Dziękuję za komplement! Chudnę jakoś tam, ale skóra obwisła bo czasu na zmiany nie ma :(
Nejtiri
1 maja 2013, 21:18aż chciałabym Ci ukraść ten pierwszy komiks.. tylko ze zmianą lipca na sierpień.. nie jestem aż tak pazerna., by zgarnąć 'nagrodę' za szybko ;) hehe
Aleksandra8383
1 maja 2013, 20:54Gdyby to było takie proste jak na ostatnim obrazku ;))