Jakkolwiek dziwnie to brzmi, ale gdy dom rozgrzebany przez remont, to w nim siedzieć się nie chce. Wyemigrowaliśmy więc do teściów na noc, ale nikt z nas nie wyspał się wcale i ulgą powróciłam do swego łóżka.
Dobrze być też w pracy i nie widzieć tego bałaganu...jeszcze tylko 2 dni, jeszcze 2 dni i będę sprzątać i malować ściany. Super.
Poza tym nic nie ćwiczyłam przez ostatnie 5 dni i od dziś zabieram się za siebie. W ogóle to jedzeniowo nie byłam zbyt grzeczna i ogólnie jestem niezadowolona z tego faktu.
Tak więc dziś zaczynamy.
rano: jabłko
10.00 kawa z mlekiem, kilka suszonych żurawin
12.00 sałata lodowa z ogórkiem, rzodkiewką i sosem jogurtowym
16.00 indyk z warzywami
19.00 tarta marchew
Malgoska39
11 kwietnia 2011, 08:23no, racje głodowe bym powiedziała, ale pewnie skuteczne, nie to co ja!