Oczywiście nie byłabym sobą gdybym go troszkę nie zmodyfikowała :) Znaczy będzie troszkę mniej przerw bo plan przewiduje bieganie 3 razy w tygodniu a ja mam zamiar biegać razy 5. Znam siebie i wiem, że zbyt długie przerwy mnie rozleniwiają i potem znajdzie się miliard wymówek żeby nie biegać. No chyba, że organizm znowu da mi do zrozumienia, że przeginam - wtedy go posłucham, obiecuję.
Zaczynam od tygodnia 7.
A dziś trochę się lenię. Napisałam koło, troszkę popracowałam, troszkę się pouczyłam, poćwiczyłam jogę i chyba tyle.
Powiem szczerze, że zdrowe gotowanie bywa trudne i nieprzewidywalne - z tegoż powodu dziś na obiad zjadłam wafle ryżowe.
Miały być naleśniki. Ale stwierdziłam, że naleśniki zrobię razowe, żeby były zdrowsze... Ale coś z proporcjami chyba pokićkałam bo z gara ciasta wyszły trzy (znaczy reszta w koszu) - na dwie dorosłe osoby ^^
Miłosiernie wszystkie oddałam, a sama zjadłam nadzienie do naleśników (serek wiejski z pomidorem) na waflach
No ale smacznie było.
naughtynati
15 stycznia 2014, 23:00ciekawe nadzienie do naleśników :)) smaczne?