Jutro chyba będzie przerwa, podobno ma padać a jeszcze nie skombinowałam wiatrówki z kapturem. Będzie u mnie dopiero w czwartek.
No ale podobno czasem trzeba dać mięśniom odpocząć więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Wczoraj i dziś bezgrzesznie (jak do tej pory bo przyznaję, że dziś przefiltruję sobie nereczki jednym piwem).
Potwierdzenie, że się nie lenię:
naughtynati
13 stycznia 2014, 19:46oby więcej takich dni! :))