Dzisiejszy wpis nie o odchudzaniu,a o sytuacji w której jestem...muszę sie chyba po prostu wygadać. Nie mam jakiegoś dużego doświadczenia zawodowego-pracowałam ze starszymi jak i młodszymi osobami i zazwyczaj to ta druga grupa była bardziej zawistna i złośliwa. Gdy dostałam prace i moim współpracownikiem i jednocześnie kierownikiem została kobieta dwa razy starsza ode mnie. Cieszyłam sie, bo czułam, ze nie będzie zgrzytów. A tu jednak sie myliłam! Cóż, jestem młoda kobieta,bez większych obowiązków,lubię dbać o siebie (a która kobita nie lubi?),ładnie sie ubrać. Z kolei moja kierowniczka to zapuszczona fleja z tłustymi włosami i zdartym lakierem na paznokciach,bez makijażu,wiecznie podrzucają jej wnuczkę albo tesciowa do opieki. I mam wrażenie,ze to stanowi dla niej główny powód,ze wiecznie chodzi skrzywiona i odzywa sie do mnie jak to ułomnej osoby. Boje sie jej cokolwiek spytać już bo odpowiada mi takim tonem,z taka mina jakby chciała mi przyłożyć. Wiecznie ma o coś do mnie pretensje,wiecznie zarzuca mi,ze albo coś zrobiłam zle (a np nie zrobiłam tego wcale) albo ze czegoś nie zrobiłam. I wiecznie ta jej skwaszona mina...aż mnie samej sie odechciewa pracować...a to dopiero moja pierwsza praca!
Myśle intensywnie nad zmiana pracy,ale na przełomie czerwca i lipca mam zaplanowany wyjazd i chce chociaż doczekać do tego urlopu...
angelhorse
23 marca 2016, 11:22Zawsze młodzi ludzie są mniej lojalni i chamscy w pracy, starsi przeważnie są bardziej życzliwi a tu proszę jaka niespodzianka. Wiem jak ważna jest atmosfera pracy i sama nie potrafiłabym pracować z takim człowiekiem...
iness7776
22 marca 2016, 19:52Oj współpracownicy to naprawdę cięzki temat, ale może jest mozliwośc dogadania się między sobą?? Może zabij ją własną bronią, czyli spokojem :D to czasami działa! Powodzenia!!!