Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót - nie taki straszny :)

Wróciłem hmmmmmmmmmm  .....przeglądam wasze wpisy czasem coś naskrobię , wróciłem dlatego że z Vitką , inaczej podchodzę do diety , pojawiając się tutaj stale myślę o tym co postanowiłem pisząc coś , składając deklarację staram się być słowny nie oszukiwać siebie , za każdym razem osiągałem cele teraz pewnie też je osiągnę znam to miejsce jak pewnie mało kto :) Od każdej strony - czyli od przekazu który niesie być fit ale też od burd plotek awantur na całą Vitkę , hihhihii ... Lubię kiedy coś się dzieje :) ... Ktoś mi napisał powrót samca alfa cóż , nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić , charakter mi się nie zmienił :) Będzie się działo ? może :) ...Moja obecność tutaj jest podyktowana moim wyglądem to że jest w miarę to za mało , ja już nie chcę niczego w miarę :) Mam jedno życie - ma być takie bym w trumnie szczerzył zęby z radości ... a skoro Vitalia jest środkiem ? A bycie szczupłym celem - to ja tak chcę !!!

Zawsze mam jakieś głupie przekonania dietowe , na początek diety coś żegnam z czymś się witam , tym razem stawiam na owoce i warzywa mięso twaróg makaron kasze żegnam ziemniaki , chleb , chcę poczuć lekki niewzdęty brzuch , taki mały cel , chcę  jeść arbuza na śniadanie z bananem morelami odrobiną jogurtu taki koktajl owocowy , bomba energetyczna ale objętościowo mało i kawa , woda na stałe , kocham wodę noszę ją zawsze w ręku , na drugie śniadanie brak pomysłu ale myślę że twaróg dobrze mi zrobi doprawiony solą pieprzem jogurtem szczypiorem , obiad marzy mi się jutro pstrąg z Lidelka pieczony w foli z makaronem z bazylią i oliwą z oliwek plus szpinak do tego podwieczorek morele mam ich wielkie drzewo i chyba z tonę heheh ....kolacja hmm coś ciepłego do picia i miłe wspomnienie tego co zjadłem na obiad :) 

Hmmm :))) 

Chce się żyć ... nie ? :)))