Refleksyjnie. Tak działa na mnie burza. Uwielbiam ją. Fascynuje mnie i jednocześnie przeraża....
Dokładnie tak samo jak mnie moja przyszłość. Nie lubię niewiadomych, nienawidzę czekać, myśleć co będzie dalej. A niestety trzeba. Dziś po egzaminie każdy miał się zgłosić do dziekanatu wybrać specjalizację jaką chce. Oczywiście nie wiem, nie wiem co chcę w życiu robić, nie wiem czy w ogóle coś związanego z moim kierunkiem...
Marzy mi się własna działalność, może salon urody albo agencja reklamy?
Tak, to zdecydowanie by mnie rajcowało..
Zastanawiam się nad przeniesieniem się ze studiów dziennych na zaoczne..
Niestety, teraz nie papierek, a doświadczenie się liczy - ucząc się dziennie nie mogę sobie zbytnio pozwolić na pracę a moje weekendówki to marny dodatek w CV...
Dietetycznie ok, jem zgodnie z dietką, ale od czasu do czasu mam zamiar pozwalać sobie na cos dobrego - dzisiaj np. były lody i kilka ciastek owsianych
Gdzieś wyczytałam, że takie pozwalanie sobie jest dobre, bo organizm nie kumuluje w sobie tych chęci i nie ma potem napadów głodu... Zobaczymy jak to będzie
Lecę zajrzeć do Was ;*
Dokładnie tak samo jak mnie moja przyszłość. Nie lubię niewiadomych, nienawidzę czekać, myśleć co będzie dalej. A niestety trzeba. Dziś po egzaminie każdy miał się zgłosić do dziekanatu wybrać specjalizację jaką chce. Oczywiście nie wiem, nie wiem co chcę w życiu robić, nie wiem czy w ogóle coś związanego z moim kierunkiem...
Marzy mi się własna działalność, może salon urody albo agencja reklamy?
Tak, to zdecydowanie by mnie rajcowało..
Zastanawiam się nad przeniesieniem się ze studiów dziennych na zaoczne..
Niestety, teraz nie papierek, a doświadczenie się liczy - ucząc się dziennie nie mogę sobie zbytnio pozwolić na pracę a moje weekendówki to marny dodatek w CV...
Dietetycznie ok, jem zgodnie z dietką, ale od czasu do czasu mam zamiar pozwalać sobie na cos dobrego - dzisiaj np. były lody i kilka ciastek owsianych
Gdzieś wyczytałam, że takie pozwalanie sobie jest dobre, bo organizm nie kumuluje w sobie tych chęci i nie ma potem napadów głodu... Zobaczymy jak to będzie
Lecę zajrzeć do Was ;*
.PeggyBrown.
2 czerwca 2011, 10:26Nie cierpię burzy :| boję się...
fistaszki
1 czerwca 2011, 14:50tez kocham burze:) ciesz sie ze wiesz, czego chcewsz:) ja nie mam pojecia
fruitcake
1 czerwca 2011, 11:13niestety teraz papierek ma prawie każdy, ale i z doświadczeniem nie jest tak łatwo. wg niektórych pracodawców najlepiej mieć 25lat i 25lat doświadczenia. eh... teraz jest taka sytuacja dla młodych ludzi, że właśnie najlepiej założyć własny biznes.
Haydi
31 maja 2011, 21:46Ja nienawidze burzy a właśnie się zbliżą;/
kitia1989
31 maja 2011, 21:33Ja tez od czasu do czasu pozwalam sobie na maly grzeszek..w ten sposob nie rzucam sie na jedzenie ;)