Od połowy maja zaczęła się walka o lepsze samopoczucie, o lepsze wyniki i o lepszą wagę. Zacznę od tego że zdiagnozowano u mnie nadciśnienie przewlekłe, a przy już niedoczynności tarczycy mnie załamało bo nie oszukujmy się, ale 36 lat i branie do końca życia tabletek na dwa schorzenia to trochę za bogato. Postanowiłam zrobić wszelkie badania i jestem w trakcie więc jeszcze nie wszystko wiadomo, ale do sedna. Moje badania:
*holter ciśnieniowy
*USG jamy brzusznej (poza trochę powiększona śledziona wszystko Ok)
*glukozę 3 pkt (96-132-117)
*lipidogram
-cholesterol całkowity 256
-cholesterol nie-HDL 199
-cholesterol HDL 57
-cholesterol LDL 157
-triglicerydy 212
poza tym do morfologii ogólnie nie ma co się przyczepić. Jak widać lipidogram nie był zachwycający wręcz przeciwnie się wystraszyłam. Postanowiłam w końcu zacząć porządną suplementację w postaci:
kwasy Dha, witamina D powyżej 10 000 j(zazwyczaj wychodziło ok 16 000) bo w styczniu była na poziomie 10, kwas foliowy i witaminy dla kobiet w ciąży(pueria uno), magnez.
również wyeliminowałam chleb, bułki, kaszę, makarony, chipsy, ciastka, czekoladę.
przeszłam na delikatny low carb, zero przetworzonych rzeczy.
zaczelam jeść później śniadania.
zero napoi jakichkolwiek, zero energetyków, zero alkoholu.
wprowadzilam olej lniany. Łyżeczka dziennie
Efekty po 3 tyg są zadowalające i obiecujące na przyszłość:
*lipidogram
-cholesterol całkowity 256 na 233
-cholesterol nie-HDL 199 na 185
-cholesterol HDL 57 na 48
-cholesterol LDL 157 na 153
-triglicerydy 212 na 158
wiec efekty są widoczne.
*Żelazo 71
*ferrytyna 56.