Hej.
Moją przygodę z dietami i te pe zaczęłam już dawno, bo w pod koniec maja tego roku (wiem, nie jest to nie wiadomo jak ogromna ilość czasu, ale jednak...). Wolę się do niej nie przyznawać, zacząć od początku jako nieświadoma, początkująca dziewczyna (albo Jednorożec) próbująca zrobić coś ze swoim spasionym dupskiem. Życzcie mi powodzenia!
Przygoda zaczyna się jutro, pod względem jedzenia dzisiejszy dzień był prawdziwym dnem. Pizza z przyjaciółkami, oczywiście do picia słodziutki soczek, kilka(naście) ciastek, ze cztery opakowania gumy mamby... Żenua, ja to wiem. A teraz popijam herbatę z cukrem, o Boże! Jaka ze mnie idiotka >,< Piszę o dietach, a piję słodki napój. Tacy ludzie jak ja powinni iść do diabła :-;.
Napiszę coś o sobie, bo w końcu mam tu zamiar spędzić trochę czasu, więc wypadałoby jakoś wypaść w waszych oczach. Jeżeli w ogóle ktoś to czyta... Jestem Szczęśliwym Jednorożcem, witam serdecznie. Tak naprawdę jestem Patrycja, ale Szczęśliwy Jednorożec brzmi bardziej czarodziejsko, majestatycznie, jakbym była kimś, kto naprawdę emanuje szczęściem, tajemniczością, magią i innym super-świetnymi rzeczami, które mnie nie opisują. Ale zawsze mogą, tak? Mogę równie dobrze zmienić swój charakter. Serio - chcę zmienić wszystko. Nie żebym nienawidziła siebie, ale czuję do osoby, którą jestem dziwny uraz. Tak, tak, wiem, mam iść do psychologa. Nie, dzięki. Wolę być Szczęśliwym Jednorożcem.
A później skończyć ze schizofrenią lub inną chorobą psychiczną.
O Boże.
Nieważne, zapomnijmy o tym.
Może kiedyś napiszę tu, dlaczego nie przepadam za samą sobą, ale to innym razem.
Do następnego, czyli do jutra.
Szczęśliwy Jednorożec
xoxo