Święta, święta i po świętach. Nie wchodzę na wagę, ale nie dlatego, że się objadałam czy coś. Wręcz przeciwnie. Malutko jadłam bo twierdziłam, że nie ma nic co by mnie zadowoliło. Słodkości też nie jadłam dużo, wczoraj tylko kawałek ciasta. Ale za to w niedziele byłam na weselu ... Nigdy się tak nie nudziłam jak tamtej nocy. Jutro wracam do szkoły i mam zaliczenie z matmy ... Jeśli mi się nie uda to nie dopuści mnie głupia baba do matury :( Jakii to będzie wstyddd ... Boje się cholernie jutrzejszej lekcji. Czuje, że dam sobie radę, ale stres robi swoje ... Aleee jest dobra wiadomość, do przyjazdu B. zostało tylko 5 dni :)) 5 tygodni bez siebie robi swoje. Uffff ... Ciężko jest uczyć się, myśleć o diecie i jednocześnie martwić się o niego ... Ale cóż zrobić ? hm ? Postanowiłam wstawić zdjęcie z wesela, znaczy się z przed wesela, ja nie mam ani jednego zdjęcia z uroczystości bo oczywiście to ja robiłam za fotografa i nikt nie domyślił się, że też bym chciała być uwieczniona i jak tańczyłam to nikt nie raczył pstryknąć mi zdjęcia ;]]]
Podoba się ?
rozowabiedronkaa
10 kwietnia 2012, 12:44Pięknie wyglądałaś! Szkoda, że twarz zasłoniłaś. A co do matmy to życzę Ci naprawdę powodzenia, ja właśnie przez nią nie jestem dopuszczona do matury...;/ Pozdrawiam
.PeggyBrown.
10 kwietnia 2012, 12:37takie uroki bycia fotografem :) powodzenia na matmie
dietasamozuo
10 kwietnia 2012, 12:34daj mi swoje nogi i włosy! *.* :D
GrubaMi
10 kwietnia 2012, 12:30wesela bywaja nudne, tez odnosze takie wrazenie;\ fajnie sie prezentowalas:) skup sie na tej matmie,pomysl,ze od tego zalezy bardzo wiele i ze w nagrode zobaczysz sie z B.:) Warto!:)
BrzydkaGrubcia
10 kwietnia 2012, 12:30Ślicznie!