Wczoraj miałam pomiar wagi i o dziwo zrzuciłam 1kg. Nadal jestem podejrzliwa biorąc pod uwagę ilość jedzenia rozpisanego w diecie, po prostu nie chce mi się wierzyć, że schudnę jedząc takie ilości jedzenia ale pewnie dietetyk wie lepiej. Kupiłam dzisiaj nową elektroniczną wagę bo stara "analogowa" była mocno nieczytelna. Chcę dokładnie monitorować zmiany wagi . Wczoraj miałam imieniny i trochę sobie pofolgowałam, pewnie odbije się to na następnym pomiarze ale trudno. Dzisiaj staram się być już bardziej grzeczna ale nie wiem czy się uda z kieliszkiem prosecco w dłoni ;) Nie chcę życia, w którym wiecznie będę liczyć kalorie. Czasem trzeba dać upust swoim zachciankom :)
PS. nadal nie zdecydowałam się na zrobienie zdjęcia, to chyba jakaś poważniejsza blokada...
niaghra
27 sierpnia 2014, 14:01:) właśnie przezywam to samo co TY wtedy...pierwszy tydzień diety i jakieś niedowierzanie, że jedząc tyle i to tyle słodkiego można schudnąć... jutro pierwsze ważenie (po 3 dniach diety) i zobaczymy... bo jakoś okropnie się boję. na zdjęcie chyba się nie odważę... aj aj :) Trzymam kciuki za Ciebie :)
Ultraviolett
27 sierpnia 2014, 20:23Zobaczysz, że będziesz zaskoczona :) ja nadal chodzę pełna jak bąk! W ostatnim tygodniu waga stanęła ale mam nadzieję, że to tylko przejściowy kryzys. Trzymam kciuki za pierwsze ważenie. Ja zrobiłam zdjęcie ale nie mam odwagi go nigdzie opublikować. Raczej poczekam do momentu aż zrzucę co mam do zrzucenia i zrobię PRZED i PO ;)