Kolejny dzień diety za mną. Dziś dałam z siebie 200%. Najbardziej zaskoczona byłam moim wyczynem w bieganiu. Aż poszłam sobie kupić czekoladę w nagrodę :D (żart ;p)
Śniadanie - kasza manna
kasza - healthy extras b
mleko 1,5% 250ml - healthy extras a
czerwone owoce mrożone - superfree foods
Drugie śniadanie
6 migdałów - 3 syns
kisiel - 1,5 syns
Obiad (to co wczoraj)
makaron - free foods
sos:
brokuły - superfree foods
pieczarki - superfree foods
pomidory - superfree foods
czarne oliwki - 1,5 syns
pierś z kurczaka - free foods
bez oleju! :)
Podwieczorek
brak
Kolacja
marchewka - superfree foods
ananas - superfree foods
w ciągu dnia: 4,5 litra wody niegazowanej (nie mam pojęcia jakim cudem, ale jak sobie przed chwilą podliczyłam kreseczki (każda odpowiada jednej szklance) to
4,5 syna :)
z ćwiczeń:
MelB - rozgrzewka
MelB - plecy i klatka piersiowej
MelB - ramiona
MelB - full body workout with equipment
slank
MelB - rozciąganie
godzinka!
plus wyzwania
plus godzinka biegania
idę poczytac Was, a później czeka mnie nauka bo jutro kartkówka (nie muszę wspominać, że z czegoś, co mi się nigdy nie przyda) :((((((
georgia22
3 kwietnia 2014, 13:15Tak, od razu jak się woda zagotuje (tak jak zupkę chińską się robiło). Tylko że wazne jest intensywne mieszanie, żeby jak najmniej grudek powstało.
tyskaja
3 kwietnia 2014, 13:43dzieki :)
grubasek005
2 kwietnia 2014, 20:47Wody trzeba dużo pić i jak widzisz ile radości sprawia trzymanie się dietki, powodzenia dalej :)
georgia22
2 kwietnia 2014, 09:45Przy takiej aktywności rzeczywiście kcal więcej by się przydało. Może dorzuć coś do śniadania? Ja robię taki owsiankowo-kaszkowy mix (czyli płatki owsiane+kasza manna) :)
tyskaja
2 kwietnia 2014, 14:35hmm ciekawe. i razem to gotujesz? musze spróbować.
georgia22
3 kwietnia 2014, 10:57Robię to tak: kaszkę i płatki wrzucam do miseczki (jem zwykłe płatki owsiane chyba z sonko, nie te górskie), i bardzo powoli, ciągle mieszając to zalewam. Wiadomo, że są jakieś małe grudki, ale jak dorzucam żurawinę albo rodzynki czy starte jabłko to tego nie czuć, nie psuje to walorów smakowych, a nie muszę stać i pilnować garnka. Po zalaniu i wymieszaniu na chwilę odstawiam, żeby napęczniało, dodaję czasem mleko, zależy jaką gęstość chcę uzyskać.
tyskaja
3 kwietnia 2014, 11:50to zalewasz wodą gorącą w takim razie? spróbuję :))
Invisible2
1 kwietnia 2014, 22:09Haha, dobrze, że z tą czekoladą to żart :D Trzmam kciuki!