Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chcieć to móc.


Druga noc bez morfiny, druga nieprzespana, przepocona, przepełniona ogromnym bólem noc. Uzależniony organizm, który użytkował przez pewien czas morfinę jest nieznośny. Mam problemy ze snem, zmiany skórne, nadmierną potliwość, nagły spadek apetytu, problemy z toaletą i jestem ciągle znużona. Ruszam się jak otumaniony pies, obijając się o ściany, ciągając leniwie za sobą nogi. Co oni najlepszego narobili w tym cholernym szpitalu? Czuję się jak psia kupa na trawniku. Zjadłam dwa jabłka, jestem pełna i nie mam ochoty nic jeść. Mama ugotowała bigos, zapach piękny, wygląda apetycznie... a moja obojętność mnie przeraża. Ręka boli, szwy rwą, głowa jest ciężka, noga drętwieje. Wiem, narzekam. I co z tego, przecież mam do tego całkowite prawo. Jak to możliwe że będąc 8 dni na morfinie, stałam się tak bardzo od niej zależna? Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, z ciekawości zajrzałam na temat 'leczenie nowotworów morfiną' i wszystko stało się jakby jaśniejsze. Mam nadzieję że ten stan nie utrzyma się na tyle długo, by rozpieprzyć mi święta. Z resztą... co to za święta. 

  • Apocominazwa

    Apocominazwa

    19 grudnia 2015, 14:08

    Ja dostałam raz po operacji w nocy morfinę, bo nie mogłam oddychać z bólu i czułam się jak zombie. Wyobrażam sobie co Ty musisz czuć po kilku tygodniach czy miesiącach szpikowania tym dziadostwem :/. Na ciągnące szwy dla lepszego ziarnowania czyli gojenia się polecam Granuflex, taki żel przezroczysty, można smarować bezpośrednio na ranę na szwy (ok 15 zł). Szybciej się zrasta i nie robią się aż takie zrosty. A po wygojeniu rany i zdjęciu szwów jest b. dobry żel (i nie taki drogi) na blizny Scagel. Co do rehalibilitacji to walcz o nią, lepiej jest pojechać samemu, bo kiedy widzą twarzą w twarz sytuację w jakiej jesteś to 'prędzej znajdzie się miejsce'. Ja zawsze zabiegi na które trzeba czekać najdłużej wykupuję prywatnie a na resztę znajdzie się miejsce. A może rehabilitacja w jakimś sanatorium, ze skierowaniem ze szpitala szybciej się dostaniesz :), tylko niech napiszą że rehabilitacja pooperacyjna to wtedy musisz się w ciągu 2 mies. dostać. P.S. Twarda sztuka jesteś i dasz radę, życzę dużo zdrówka i sił na dalszą walkę :).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.