Od operacji minął tydzień. Doktor uratował mi życie. Kosztem władzy w prawej ręce... mimo to - żyję. 10 godzin operacji pod mikroskopem, 10 godzin męki i mozolnego wycinania mojego guza. Wyciął 3/4 zmiany. Mało zostało. Minął tydzień. Udało mi się wstać. Minął tydzień. Tydzień na morfinie, z odleżynami na twarzy, z czasem, który podział się nie wiadomo gdzie. Może w tym tygodniu wrócę do domu.Wrócę do domu na święta... A potem kolejna operacja. Morfino, pomagasz na ból... ale co z moją władzą nad ciałem?
Czas. Potrzeba mi czasu.