Kolejny upalny dzień minął. Dzisiaj znowu byłam na plaży, wypluskałam się:) Troszkę tez spędziłam czasu na zakupach,bo kolejki dziś przeogromne z uwagi na jutrzejsze święto.... SW sumie, przez to miałam obsuwkę w godzinach posiłków. Obiad zjadłam wcześniej o godzinę niż zwykle ( o 14.00). a kolację prze 20.00 . Boli mnie teraz brzuch przez to Ale jak zjadłam to i tak zrobiło mi się lżej..... eh:)
W związku z tym, że wczoraj był szalony piątek, dzisiaj dzień z kaloriami na poziomie 1500, a nie 1600. Jutro spowrotem 1600 kcal.
Moje menu:
Śniadanie: jajecznica z cebulą, zieloną papryką i pieprzem cytrynowym ( no bomba! ), 2 kromki chleba wieloziarnistego, pieczeń indycza _kleik. SUMA: 427 kcal
II śniadanie: mieszanka płatków Fruttiny i Filigranków, mleko 0,5%, zielone jabłko. SUMA: 314 kcal
Obiad: kasza jęczmienna, pół papryki zielonej i czerwonej, ogórek gruntowy, no i uwaga - ryba zapiekana w jogurcie naturalnym, rybka - to Lin. złowiony w jeziorku, przez mojego dziadka :D jedna z moich ulubionych rybek:) SUMA: 411 kcal
Kolacja: duża, ze względu na ta przerwę czasową, byłam mega głodna. Ale pomimo tego, że duża, to zdrowa :) 4 chlebki chrupkie z twarogiem chudym i śliwką, surówka z marchewki, zielonego jabłka i śliwki. SUMA: 394 kcal
Łącznie: 1546 kcal. Jutro już 1600 znowu.
Śniadanie: jajecznica z cebulą, zieloną papryką i pieprzem cytrynowym ( no bomba! ), 2 kromki chleba wieloziarnistego, pieczeń indycza _kleik. SUMA: 427 kcal
II śniadanie: mieszanka płatków Fruttiny i Filigranków, mleko 0,5%, zielone jabłko. SUMA: 314 kcal
Obiad: kasza jęczmienna, pół papryki zielonej i czerwonej, ogórek gruntowy, no i uwaga - ryba zapiekana w jogurcie naturalnym, rybka - to Lin. złowiony w jeziorku, przez mojego dziadka :D jedna z moich ulubionych rybek:) SUMA: 411 kcal
Kolacja: duża, ze względu na ta przerwę czasową, byłam mega głodna. Ale pomimo tego, że duża, to zdrowa :) 4 chlebki chrupkie z twarogiem chudym i śliwką, surówka z marchewki, zielonego jabłka i śliwki. SUMA: 394 kcal
Łącznie: 1546 kcal. Jutro już 1600 znowu.
Nie czułam się dziś na siłach na ruch, choć miałam go w planach. Chyba zbliża mi się @, bo się marudna robię.
Teraz sobie odpoczywam w łóżeczku.
Buziaki!
Maryśka!
shizaxa
15 sierpnia 2010, 11:48zazdroszcze pluskania w morzu:) ja zupełnie zapomniałam że dzis święto i nie mam żadnego jogurtu na kolację...ogólnie w lodówce lekka pustka...
Hachiko
15 sierpnia 2010, 11:07dzieki ;D tak potrafię cieszyc sie jak dzieciak z takich spraw haha ;D :)) mimo braku ćwiczeń spedziłas aktywnie dzień więc sie nie martw ;* podziwiam Twoje menu..jak zwykle mega zdrowo! i tak trzymać :)
Chemiczka83
15 sierpnia 2010, 09:20Też bym sobie poplażowała:) A jak tam Twoje ósemeczki? Przestały już boleć? Kochana mam nadzieję że pamiętasz o tym , żeby unikać nagłych zmian temperatur, tzn. nie nagrzewać buźki za mocno na słońcu a potem wchodzić do sklepu z klimą. Zachowaj pewien odstęp czasu by szok nie był za duży dla ząbków i ran w buźce.
incognitoo
15 sierpnia 2010, 08:39tez chetnie bym sie wypluskala:)) mmm.... ta jajecznica z papryka wyglada wysmienicie:))
incognitoo
15 sierpnia 2010, 08:39tez chetnie bym sie wypluskala:)) mmm.... ta jajecznica z papryka wyglada wysmienicie:))
mikolino
14 sierpnia 2010, 23:23Rybka wygląda pysznie!!! Podziwiam Twoje zorganizowanie ;-)