Nie kręcą mnie ciuchy, super wygląd od zawsze, choć jeszcze 6 lat temu nosiłam rozmair 42-44. Nie chcę, żeby odchudzanie stało się moją obsesją.
Nie chcę zamieszczać fotek, ogladać cudzych, liczyć centymetry.
Chcę zmienić swój stosunek do jedzenia.
Chcę dożyć własnych wnuków w takiej formie, żeby nie musiały popychać mnie na wózku tylko dlatego, ze panaceum na moje smuteczki była czekolada.
Rzuciłam 1,5 roku temu palenie.
Z dnia na dzień. Mój organizm tak postanowił. Wiedział, że to dla mnie złe.
Z jedzeniem jest gorzej. Mam wrażenie że nie jedząc robię sobie krzywdę....
Ale mam nadzieję, że gdy ogłoszę swoją wolę zadbania o swoje zdrowie UWIERZĘ, ŻE TO PRAWDA....
fiona.smutna
17 stycznia 2010, 21:15jak się wierzy w najlepsze na świecie:))) Fajnie, że tu przyszłaś:)