Jestem gruba.
Jestem niewyobrażalnie gruba i głupia.
Głupia, że doprowadziłam się do takiego tłustego stanu. Jeszcze bardziej głupia, że nie potrafię się z tego stanu wydostać.
Już będę gruba do końca swojego opasionego żywota. Pochowają mnie w skrzyni dla słoni bo do trumny się nie zmieszczę. Wolałabym być skremowana, ale do pieca też się nie zmieszczę. Bo?!... jestem GRUBA!
Ranek.
Gdy budzik rozbrzmiewa po całym pokoju, a kot wita mnie swoim obślinionym pyszczkiem przy mojej twarzy (łał. jemu nie przeszkadza, że jestem gruba, tylko jemu) wtedy, budzę się gruba. Wstaje z łóżka i ubieram się w swoje ogromne ciuchy, które mogłyby posłużyć jako spadochrony lub namioty dla wczasowiczów (może by się dało na tym zarobić?). W łazience jest najgorzej. Tam są lustra. Duże lustra. Jakimś cudem mieszczę się w nich cała. Lepiej nie patrzeć.
Myję zęby. Czesze włosy. Maluje usta. Jak najszybciej! Oby jak najkrócej być w łazience. Do kuchni z rana nawet nie wchodzę...
Ale to wcale nie przeszkadza mi w byciu grubą.
Zakładam buty na swoje grube stopy i...
Wychodzę.
W pracy jestem tak samo gruba jak wszędzie.
Gdy wrócę do domu to wciąż jestem gruba. I zła. I smutna. I zawiedziona.
I wtedy jem. Wtedy się nawet uśmiechnę. Bo pyszne. Bo dobre jak nie wiele rzeczy w moim opasłym życiu.
Więc jem. Więc jestem gruba.
Lepiej nie patrzeć...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aluna235
17 sierpnia 2015, 22:14Pogrążasz się. Stwierdziłaś, że jesteś gruba i dajesz przyzwolenie sobie samej na taki stan "będę gruba do końca swojego opasionego żywota"????? Żadna wróżka Cie nie odczaruje, nie podaruje nowej sylwetki, nie ma krasnoludków, które w nocy wyniosą Twoje zbędne kilogramy, tylko Ty jesteś w stanie coś zmienić. Nie jest to latwa droga, ale efekty dają pozytywnego kopniaka. Córka mojej znajomej - gimnazjalistka - z nadwagą, zaczęła na początku wakacji się odchudzać, uczy się sama gotować, bo wyjechała sama. Już schudła 8 kg, bo chce. A TY? Jaka chcesz być? GRUBA??? Szczęśliwa tylko w chwili smakowania/zajadania??? Zawalcz o siebie!!!!
Piaf_91
17 sierpnia 2015, 21:41sama sie nakrecasz :( mnie takie mowienie demotywuje... Hej glowa do gory! jak dzisieszy dzien? jak dieta? bylo podjadanie? aktywnosc fizyczna?