Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
eh szkoda gadać
11 kwietnia 2011
taki mialam weekend, moje dziecko dostalo takij alergi ze pojechalismy na pogotowie i skonczylo sie na zastrzyki z sterydem, dzis poszlam na kontrole i Pani doktor mowi ze musimy obserwowac bo alergen pewnie jest w domu, tylko jak go znalezc, skoro nie je nic nowego, ma ten sam proszek, kosmetyki. Pano doktor zasegurowala, ze duzo uczulen jest teraz na zabawki, szczegolnie chinskie i tak zaczelam kojarzyc bo taka alergia przytrafila mu sie juz trzeci raz, dwa pierwsze to stwierdzilismy ze od cytrusow bo jadll pomarancze, ale teraz ich nie jadl no i w tych 2 pierwszych razach dostal nowe autka, resoraki, metalowe, dobrych firm, wczoraj tez dostal nowe po poludniu i alergia bardzo sie wzmogla na tyle ze pojechalismy na pogotowie mam nadzieje ze to ta farma z autek teraz juz sa wszystkie pokryte i zobaczymy, modle sie zeby to bylo to bo nawet ni chce myslec co to bedzie dalej. Z innych spraw waga spada jest jeszcze troche ponad paskiem ale cos sie wrescie ruszylo. Diete prowadze, 5 posilkow, bez slodyczy i wogole, no i bylam na pierwszym masazu rolletickiem, o matko jakie mialam zakwasy nastepnego dnia, zobaczymy za chwile czy dziala, mama nadzieje ze tak. Zaraz wybieram sie na zakupy swiateczne, takze nastepne kalorie bede spalac spacerujac miedzy polkami. Pozdrawiam wszystkie czytajace mnie Vitalijki.
Kaja...
15 kwietnia 2011, 22:48Nie słyszałam jeszcze o alergii na zabawki.. wszędzie teraz chemia, ech.. Dobrze, że naszej Lali nic z tych rzeczy nie dolega:). Dobrze, że waga spada:)
Kenzo1976
12 kwietnia 2011, 23:24Zdrówka dla dziecka i fajnie ,że wagusia leci, to dopiero radosć na wiosnę :)))