Nie liczę dni, ale z tego co pamiętam od 12 staram się jeść zdrowo :) Popełniłam w tym czasie kilka grzeszków, ale i tak nie jest źle. Spadł mi kilogram, ale na pewno przyczynił się do tego opóźniony okres, który w końcu nadszedł. Martwią mnie moje zachcianki, chyba nigdy takich nie miałam...ale dzięki nim trenuję silną wolę, wczoraj wyszłam ze sklepu z samymi zdrowymi rzeczami, dziś też tak będzie.
Narzeczony ma takie same postanowienia jak ja - od teraz żyjemy zdrowo. Do ślubu został niecały rok, nie ma żartów.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
30 sierpnia 2016, 13:22Asertywnosc to klucz do sukcesu ;-) lepiej jak teraz sie nauczysz przy najwiekszych zachciankach niz pozniej,bo bedzie ci latwiej przetrwac.Trzymam za WAS kciuki,razem zawsze latwiej i kopy mozecie sobie dawac hehe