Mam problem z hormonami, z lekarzami, ze wszystkim... Wszystko trwa tyle czasu, że opadają mi ręce. Przede mną kolejny miesiąc czekania na wizytę u endokrynologa, a ja coraz bardziej czuję, że coś zlego się ze mną dzieje. Do wakacji miało czasu, miałam wyglądać dobrze, a jestem spuchnięta, brzuch mam jak balon, a waga rośnie z każdym dniem... Wygląda na to, że oprócz tarczycy mam jeszcze źle dopasowane tabletki anty, które niestety muszę brać. Mam dość. Siebie, moich huśtawek nastrojów i tego jak wyglądam... Mam dość :(
Śniadanie: Koktajl z truskawek
II śniadanie: kawałek kabanosa i kanapka z serkiem topionym
Obiad: Spaghetti ze szpinakiem, krewetkami i pomidorkami
No i... Princessa :| Miałam tak nieopanowaną zachciankę, że nie wytrzymałam..
Ćwiczyłam:
- 7 km biegu
- Callanetics
- ćwiczenia na ręce
StoneFox
29 maja 2015, 10:46Eh, ta nasza służba zdrowia. Bądź dzielna, problemy z wagą nie są zależne od Ciebie, więc nie obwiniaj się. Może do wakacji nie osiągniesz celu, ale jak sobie ustabilizujesz tarczycę to odchudzanie pójdzie szybciej i łatwiej i wtedy dasz czadu! ściski :)