za oknem listopad, taki złoty i jesienny, mimo, że od wczoraj mroźny, to nastraja mnie bardzo sentymentalnie, ale i ciepło zarazem; jedynym mankamentem są 3 doby w zamknięciu, do domu wracam w piątek rano i będę miała dwa dni wolnego; już nie mogę się doczekać tego rodzinnego lenistwa, bez gości, bez odwiedzin, tylko spacery i słodkie nic nie robienie sam na sam z mężem i kotami of course , hehe ; trzeba też powalczyć o dobry rozkład dyżurowy na grudzień, żeby święta były wolne, mogę pracować w sylwestra, ale w Wigilię... :( co to, to nie :) tak sobie myślę, że przez tyle lat miałam niebywałego farta, że w żadne święta Bożego Narodzenia nie dyżurowałam!! zdażała się Wielkanoc, Sylwester, Nowy Rok... ale nigdy Christmasy :) oby i tym razem się udało ...
voyage1979
11 listopada 2011, 10:08no to trzymam kciuki za nie-dyżurową Wigilię :) Wg Naegellego to 6 t.c., wg mnie 4. Więc to bardzo świeża sprawa. Jeszcze muszę zobaczyć , który to tydzień wg usg. No widzisz, ja chciałam zajść w ciąże jeszcze w trakcie rezydentury, bo tak naprawdę nie jestem w tej chwili związana na stałe z żadnym szpitalem, z żadną przychodnią i nawet gdybym juz teraz poszła sobie na zwolnienie(ale nie zamierzam) to nikt nie będzie miał do mnie pretensji. Takwięc- to dobry czas.Będę Ci dopingować w przyszłorocznej ciąży :)