Ostatecznie nie wyszło tak kolorowo, jak zakładałem. W ciągu 28 dni diety pudełkowej tylko przez 8 dni udało mi się bezwzględnie przestrzegać założeń - bez dojadania, zamiany posiłków, na inne, nie zbilansowane, bez tzw. używek czyli ciastek, cukierków i innych, choćby takich płynnych, też nie ujętych z bilansie. Efekt tego jest taki, że zamiast zamierzonych 4,0 kg w ciągu tego czasu udało mi się ostatecznie schudnąć 2,9 kg. Też dobrze - bo np. zgodnie z założeniami Vitalii (0,7 kg na tydzień). W ciągu ostatniego tygodnia przytyłem 1,0 kg. Średnia dzienna aktywność fizyczna w ciągu ostatniego miesiąca wyszło ponad 2600 kcal - też całkiem nieźle. Nadal kontynuuję wyzwanie 300 tys. kroków w 30 dni i jestem całkiem na bieżąco.
Zrobiłem rachunek sumienia i przygotowałem psychicznie na kolejny miesiąc. Przygotowałem narzędzia pomiarowe. Założenia ponownie ustaliłem na 4,0 kg. Nie jest to wcale dużo przy założeniu, że uda mi się trochę lepiej przestrzegać założeń diety (lepiej niż w poprzednim miesiącu)
Moja aktualna waga - 105,0 kg.