Dziś był wyjątkowym dniem. Zacząłem od rana. Kaszka manna na ciepło w bananem. Kawa z mlekiem - podwójna espresso. Później zakupy we Wrocławiu. Narty z serwisu. Łyżwy naostrzone na dzisiejszy wieczór. W ciągu dnia sok z jarmużu z szotem z cytryny. Po powrocie - mała przebieżka - 11 kilometrów w tempie średnim 6,44 min./km. Po biegu sok z jabłek i marchewki. Później łyżwy. Ja byłem tylko obserwatorem. Wieczorem urodziny dziadka - mały koniaczek do spania.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iw-nowa
12 grudnia 2015, 22:58I tylko tyle zjadłeś? Nie za mało przy takim obciążeniu, biegu i łyżwach?
tombom
13 grudnia 2015, 12:49Łyżwy tylko obserwowałem i byłem ciałem blisko rodziny.
tombom
13 grudnia 2015, 12:50Ale efekty wczorajszego wysiłku zobaczyłem dzisiaj na wadze. Trzy razy się ważyłem, bo nie mogłem uwierzyć w to, co widzę.
iw-nowa
13 grudnia 2015, 15:20Nadrobię wieczorem, ale już widzę spadek poniżej 100, gratuluję! :)