A! weszłam dziś na wagę z rana i 7 juz mocno ugruntowaną ujrzałam! 79,0 No nieźle po tych wczorajszych słodkościach. U mnie szaleństwo właśnie tym się objawia, nakupowaniem słodyczy. Dla każdego kupiłam jego ulubione ciastka. O Tomka sie nie boję, zje swoje w 2 podejściach. Natomiast na Majce się zawiodłam nieco, bo glizda wybrała takie biszkoptowo marcepanowo czekoladowe potwory którym nie podoła, nie ma szans. Potrzebne jej bedzie wspomaganie. Cóż... nie mogę zawieść własnego dziecka. Dla siebie kupiłam coś nowego , czarne jak węgiel ciastka Oreo w czekoladzie. Pycha. Wyrzucą mnie z Vitalii!!! Co ja narobiłam. I jakim cudem 79 na wadze? Łatwo przyszło, łatwo pójdzie?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nonos
2 listopada 2009, 12:25Wiesz, jak patrzę na Majkę (a Sonia też ma zadatki pójść w ślady siostry) to już mi szkoda Tomaszka.... Czy on już arsenał zbiera? Czy już krzaki wyciął pod domem, żeby mieć dobre pole ostrzału absztyfikantów? A może już zgłosił dziewczyny jako pierwsze ochotniczki do wszycia pod skórę GPS-ów z podglądem i podsłuchem? Oj, cieżkie życie przed nim, ciężkie....;-)))
rumita
31 października 2009, 15:37Jasne ze tak ! Łatwo przyjdzie latwo pojdzie .... chociaz u mnie nie zadzialalo. no coz i tak to bywa. Zapraszam na placki ziemniaczane, przed chwilka zdjelam z patelachy ... wyjątkowo pyszne som dzisiaj :)))