No i klapa totalna ze mnie, wypompowana jak dziurawa dętka, myślałam że nie dojadę do domu, padnięta na pyszczek. Majkę usadziłam przed kompkiem, otworzyłam plik z bajkami, rządz i dziel dziewczyno, oglądaj do woli, mamuśka idzie spaaaać. Ze trzy bite na okrągło godziny spałam. Nawet nie odczułam tej przedwakacyjnej euforii, jaką pamiętam z czasów szkolnych, bateryjki wyczerpane bezapelacyjnie. Totalna klapa.
A teraz wykąpana i zregenerowana zastanawiam się co by tutaj...