Tomek na spożywczych zakupach z Sonią, więc mam jakieś 10 minut spokoju. Jadę więc skrótem i hasłowo.
W zeszłym tygodniu zaczęłam kolejny kurs islandzkiego w godzinach wieczornych, co bardzo mi pasuje, gdyz wychodzę z domu i niech sobie chłop radzi.
Majka dostała na urodziny swoją pierwszą książkę kucharską i w łaśnie teraz piecze pierwszy chleb (w kształcie misia ech...)
Waga niezmienna, co mnie cieszy. Dalej nie ćwiczę, bo nie mam siły ani ochoty.
I tyle! Wrócili!!!
T. zapomniał o papierze toaletowym... wstawiam więc Majkę-piekareczkę.
W zeszłym tygodniu dopadło mnie zapalenie spojówek, co mi się zdarza dość regularnie (ci, co ubierają szkła kontaktowe wiedzą to najlepiej) tak więc ku uciesze dzieci przez kilka dni udawałam króliczka. Chciały zwierzątko to mają!
Sonia- kopalnia pomysłów i moja słowotwórcza idolka. Np. HO CIEŚ KOLOŚ?-jaki chcesz kolor? Upodobała sobie końcówkę ś przy islandzkich nazwach kolorów: APSINUGULUŚ albo BLEIKUŚ brzmi dość ekstrawagancko.
A! na islandzkim spotkałam się z naszą byłą sąsiadką-Polką, która ma zajęcia w grupie niżej ale w tym samym czasie co ja. Bardzo mnie to ucieszyło, bo fajna rodzinka z dwójką małych dzieci i ledwo zdązyliśmy nawiązać znajomość a ci się wyprowadzili z naszego bloku i kontakt nam się urwał. Miałam właśnie paskudny dzień i bardzo niechętnie szłam na kurs a spotkała mnie miła niespodzianka wieńcząca dzień pełen potknięć i ogólnie nerwów. Zostaliśmy zaproszeni na wizytę, bardzo mnie to cieszy, bo kontakty z ludzmi mam ciągle ograniczone, co sobie poniekąd sama narzuciłam.
Dieta.
Istnieje ograniczenie węglowodanowe, jak chleb i słodki. Za to w pracy koleżanka Klaudia "odkryła" sokowirówkę i prawie codziennie ciśnie po szklaneczce soku z: marchew, jabłko, pomarańcza i imbir. Pyszne a i chętnych na soczek łypiących na smakowity napitek przybywa. Co troszkę Klaudię wkurza, bo robienie soku dla wszystkich równa się 15 minutom pracy z sokowirówwką a śniadanko czeka...
Tyle na dziś. Miłego wieczoru. Będę teraz piekła ciasto. O!
DominikaSW
19 stycznia 2013, 19:17ja tyż upiekłam ciasto, biszkopt z masą mascarpone, owocami lesnymi i galaretką malinową! mialam ochote na takie letnie ciasto, bo pierniki i makowce juz mi bokiem wychodza:/